Archiwum grudzień 2007, strona 3


.
11 grudnia 2007, 22:40
kolejny raz sobie siedzę, kolejny raz nic nie robię, trochę jakby mam stracha przed jutrzejszym dniem, wiem, że nie powinnam a jednak, tzn. nie jest tak, że się boję o nie wiadomo co, chyba szkoda mi będzie jeśli któremuś z nas coś nie spasuje, a dupa, spasuje, trzeba myśleć pozytywnie (jakie to do mnei niepodobne), będzie dobrze – wierzę w to więc tak będzie, cieszę się, że wydarzy się coś innego niż każdego popołudnia...
?
11 grudnia 2007, 00:00
coś innego chciałam tu napisać ale co to było? za cholerę sobie nie przypomnę...
Bez tytułu.
10 grudnia 2007, 23:35
to nie będzie długa noc, siedzę sobie przy rozszczelnionym oknie i nie wykluczonym jest, że tak już pozostanie do samego rana, bo co tu dużo pisać, dzień jak co dzień... to mówi samo za siebie więc myślę, że wystarczy jeśli napiszę tylko (a może aż) tyle...
00:27
10 grudnia 2007, 00:14
byłam u Ewki, nie wiem właściwie po co, ale nie szkodzi... chyba przede wszystkim dlatego, że była ciekawa "co tam u mnie" oczywiście musiała zapytać o to i o tamto, bez sensu to wszystko... to nie jest tak jak się innym wydaje, że nagle zaczęłam tryskać energią, że jestem szczęśliwa, powiedziałabym tak: nie jestem bardziej szczęśliwa niż byłam (może niestety ale co tam), też nie jest tak, że coś nie wyszło, bo wszystko wyszło, tyle, że moje życie wcale się nie zmieniło... a inni chyba tego nie rozumieją... trodno
.
09 grudnia 2007, 23:23
nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że wszystkim dookoła wydaje się, że jestem szczęśliwsza, gówno prawda, to że kogoś poznałam jeszcze o niczym nie świadczy, może to zabrzmi egoistycznie ale ja nie potrzebuję kogoś gdzieś tylko tutaj, obok mnie... uhhh jeśli będę mieć ochotę to jeszcze później coś dopiszę ale na wszelki wypadek nie obiecuje, bo pewnym jest, że jeszcze sporo czasu będę tu siedzieć ale kto wie co innego jeszcze będę robić? sama tego nie wiem...