Archiwum sierpień 2004


Bez tytułu
24 sierpnia 2004, 23:39

czasami jest tak, że zupełnie nieświadomie zada się pytnie, które (tylko teoretycznie) nie powinno być zadane... szkoda, że nie można czasami porozmawiać, na prawdę szkoda:( padam na pysk więc wyjątkowo idę prosto do łóżka, po co się męczyć?

Bez tytułu
24 sierpnia 2004, 00:00

kolejny raz dosiedziałam tak późnej godziny a jutro znow będę zasypiać... to jest straszne, ale przecież nie będę sobie jedynej przyjemności odmawiać... a jutro do poludnia dzieciaki mają przyjechać, współczóję tym, którzy będą musieli je znosić, mocno będę kciuki za nich trzymać:)

Bez tytułu
12 sierpnia 2004, 23:28

kurwa, kolejny raz się przekonałam, że o wszystkim dowiaduję się jako ostatnia... jest ktoś kto nie ma ochoty ze mną rozmawiać i wychodzi na to, że to ja jestem obrażona pomimo, że wcale tak nie jest, życie jest wielkim śmierdzącym gównem... nigdy nikt nie widzi tego, że ja też mogę złapać doła... niestety mnie też się zdarza i ciągle tylko pytania: dlaczego jesteś taka zła, dlaczego nie rozmawiasz z..., dlaczego znowu coś robisz źle? w dupie mam takie życie, nie mam już siły:(

?
07 sierpnia 2004, 23:52

tysiące myśli w ciągu kilku sekund... jeden telefon, i rozmowa, której tak bardzo potrzebuję... gówno, ten telefon nie był nam pisany... cisza w słuchawce spowodowana do dupy zasięgiem, serce mi pękało choć wiem, że nie powinno... jest źle lecz tylko ja jedna wiem jak bardzo... i znowu chce mi sie ryczeć i dzisiaj już chyba nad tym nie zapanuje... wszystko mi działa na nerwach i wszystko jest inaczej niż być powinno, smutno mi do jasnej cholery i nie ma nikogo kto by to zauważył, nikogo kto chciał by mnie pocieszyć...

:)
01 sierpnia 2004, 23:02

było miło, ale nie powiem żebym przez te trzy dni chociaż raz się wyspała... tak więc to będzie bardzo krótka notka, bo dosłownie padam na 4-y litery i marze o tym żeby jak najszybciej się położyć a potem niestety wstać dosyć wcześnie rano... dobranocka więc (chociaż znając życie i tak jeszcze spać nie pójdę) a jeszcze miałam napisać jak przebrnęłam przez wczorajszy dzień... powiem to tak: łzy w oczach i nie moc w wysłowieniu się, brak koncentracji i skupienie myśli tylko na jednym, smutne to jest, ale co zrobić? zawsze pierwsza i ostatnia miłość pozostaje w glowie najdłużej:( mimo wszystko życzę im dużo, a nawet bardzo dużo szczęścia i mam nadzieję, że i ja kiedyś znajdę tego kogoś, kto będzie jedyny;)