Archiwum czerwiec 2005


Bez tytułu
29 czerwca 2005, 23:44

dzisiaj dzień Piotra i Pawła, mojego brata i jego synka... co tam? życzenia na gg złożyłam (aż tak brutalna byłam) ale na żywo pewnie też będą tyle, że innym razem (przynajmniej tak mi się wydaje)... jesień SDM-u mi po głowie chodzi  uwielbiam tą piosenkę, mogłabym jej słuchać w kółko choć wtedy pewnie szybko by się znudziła, idę dalej przez deszcz, przez śnieg, przed siebie... po prostu idę się w niej zanurzać...

Bez tytułu
27 czerwca 2005, 23:37

kolejny dzień w końcu dobiega końca... nie był on jakiś super wesoły (bo właściwie taki sam jak wszystkie "moje" dni tygodnia) zaczynam już świrować:(

Bez tytułu
26 czerwca 2005, 23:09

nie wypaliła wczorajsza impreza... ale tylko dla mnie, bo sms'a, że jesteśmy umówieni o 20 dostałam przed 21 więc nie bardzo miałam czas i ochotę \na to żeby gdzie kolwiek sie o tej porze ruszyć, pikuś... potem był opiernicz, że na mnie czekali a ja sie nawet nie raczyłam odezwać... jaki z tego wniosek? nie wysyła sie sms-ów z internetu chwile przed spotkaniem, bo nigdy nie dochodzą na czas ale, że już jestem do opierniczania przyzwyczajona to nie bardzo się tym przejęłam choć nie ukrywam, że było mi przykro (a nawet bardzo przykro), że nawet im się nie chciało zadzwonić do mnie albo wysłać sms'a ale z komórki... fakt, to aż 35 groszy... (zwracam honor), kurwa, znowu mnie zawiedli? uhhhh (mam już dość dzwonienia i "wpraszania się" najczęściej do nich, bo tak jest przecież najtaniej... zobaczymy kiedy "znowu" się odezwą - jak będą czegoś potrzebować?) kolejny raz nie powiem nic nowego: smutno mi:(

:(
24 czerwca 2005, 23:42

Jutro wianki w Krakowie... więc znowu będę mieć smutne myśli, bo znowu na nie nie pójdę a "dawno temu" ktoś mi obiecał, że już zawsze będziemy razem patrzeć na te i wszystkie inne sztuczne ognie... aż raz nam się udało:( pewnie będzie w cholerę hołoty, ale mimo wszystko chciałabym tam być... kicha, bo moi przyjaciele nie idą a w zamian podobno mamy iść na jakąś knajpową imprezę (super tyle tylko, że pewnie znowu będę siedzieć przy szklance piwa łudząc się, że ktoś je za mnie wypije) jakoś tak nie mam ochoty na takie gówno, ale kogo to obchodzi? nawet nie zostałam zapytana, co o tym myślę, czy chcę albo czy mam ochotę... ja piernicze, jaki ten świat jest podły... niech znajdzie się ktoś, kto będzie chciał być przy mnie, ze mną kiedy będę tego potrzebować, po prostu niech będzie... [już nawet gwiazdy dla mnie nie spadają żebym mogła pomyśleć to cholerne życzenie] kurwa, jak ja potrzebuję miłości

 

 

Bez tytułu
23 czerwca 2005, 23:49

dzisiaj odwaliłam solarium z siostrzyczką... (bidunia się troszkę poparzyła, bo ją kobietka za długo przetrzymała, a że bladą karnację ma to ją spiekło, śmieje się, że pupę ma tego samego koloru co twarz - a na tej jest bardzo ale to bardzo czerwono) a ja? póki co bez efektów ale ja już wcześniej na słoneczku siedziałam... zobaczymy jak będzie za kilka dni, w koncu głupio wystąpic w sukni balowej i w cerze w kolorze ściany, nie?;) dobranoc...