:(


24 czerwca 2005, 23:42

Jutro wianki w Krakowie... więc znowu będę mieć smutne myśli, bo znowu na nie nie pójdę a "dawno temu" ktoś mi obiecał, że już zawsze będziemy razem patrzeć na te i wszystkie inne sztuczne ognie... aż raz nam się udało:( pewnie będzie w cholerę hołoty, ale mimo wszystko chciałabym tam być... kicha, bo moi przyjaciele nie idą a w zamian podobno mamy iść na jakąś knajpową imprezę (super tyle tylko, że pewnie znowu będę siedzieć przy szklance piwa łudząc się, że ktoś je za mnie wypije) jakoś tak nie mam ochoty na takie gówno, ale kogo to obchodzi? nawet nie zostałam zapytana, co o tym myślę, czy chcę albo czy mam ochotę... ja piernicze, jaki ten świat jest podły... niech znajdzie się ktoś, kto będzie chciał być przy mnie, ze mną kiedy będę tego potrzebować, po prostu niech będzie... [już nawet gwiazdy dla mnie nie spadają żebym mogła pomyśleć to cholerne życzenie] kurwa, jak ja potrzebuję miłości

 

 

flaw-my-face
25 czerwca 2005, 20:50
myśle,ze każdy prędzej czy później dojrzeje do tego samego stwierdzenia. moim zdaniem wiele osób kiedyś zrozumie to,ze miłość musi byc i juz
masz racje- są takie chwile kiedy nikt sie z nami nie liczy.czasem nawet wysysa całą krew z ciebie i piepszy to- idzie dalej

Dodaj komentarz