Archiwum lipiec 2005


Bez tytułu
30 lipca 2005, 00:31

nadeszła sobota... dzień, którego teoretycznie nie mogłam się doczekać:( za kilka godzin moja siostrzyczka zmieni nazwisko i już nie będzie zasypiać ze mną w jednym pokoju, już nie będzie kłótni o komputer i o wszystko inne też, bo już jej nie będzie, jak mi smutno:( i kto teraz będzie na mnie krzyczał, że powinnam już iść spać? na pewno nie ona:(( kto, no kto??

Bez tytułu
29 lipca 2005, 15:30

wiedziałam, że wczorajszy dobry humor szybko mi przejdzie:( aż do rana był dobry, bo zaraz jak wstałam Tata mnie spierniczył, że znowu "coś" robię źle, kurwa, jak ja mam tego wszystkiego dość:((

:)?
29 lipca 2005, 00:51

czasami tak nie wiele potrzeba do "szczęścia"... może dlatego tak uważam, że dzisiaj był dzień zmian na "lepsze"? jest mi z tym dużo lepiej:) niby nic wielkiego ale zawsze coś, wystarczyło zmienić na prawdę niewiele żeby poprawić sobie humor (kto by pomyślał?) dobrze, pora spać, bo już dochodzi pierwsza godzina [zdziwiona]... dobranoc więc;) następna notka pewnie będzie... (kiedyś na pewno;)) [i nawet podpity Tata mi humoru nie potrafił zepsuć a miałam wrażenie, że momentami bardzo się starał] ciekawe kiedy się skończy ten dobry homor?

Bez tytułu
28 lipca 2005, 00:40

2 dni zostały i już nie będzie tu mojej siostrzyczki, już będzie mieszkać z kimś innym ale nie ze mną:( a może chociaż będziemy się w miarę często odwiedzać? miło by było, smutno mi bez niej będzie (i wcale nie mam zamiaru tego ukrywać) dobranoc...

Bez tytułu
26 lipca 2005, 00:27

35 lat razem (jak moi rodzice wytrzymali ze sobą tyle czasu) podziwiam i jedno i drugie... a ja pierdoła nawet im życzeń nie złożyłam pewnie dlatego, że atmosfera była średnio przyjemna (z resztą od kilku dni non stop jest jak jest) strach się odezwać, bo o wszystko tylko opiernicz można usłyszeć:( dobranoc