Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11
|
12
|
13 |
14
|
15 |
16
|
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
Archiwum grudzień 2007, strona 2
ten jeden najważniejszy sen... że mnie zmienisz uwierzyłam, hmmyyy, jak dobrze, że jutro poniedziałek, nie dlatego, że do pracy pójdę ale dlatego, że to będzie jeden z nie wielu "krótszych" dni:) kurcze, dalej nie mogę uwierzyć w to, że ta zakichana historia mi poszła, nawet to, że w kwietniu będę ją zdawać jeszcze raz mnie nie przeraża, bo wiem,że wtedy się lepiej przyłożę, dzieci wesoło wybiegły ze szkoły...
egzaminy myślę, że zaliczone:) tyle póki co
nie chce mi się spać... a jutro dwa egzaminy, w niedzielę kolejne dwa
byłam, spotkałam, widziałam, wypiłam, wróciłam, jestem... nie było źle, może nawet przeciwnie, nie mniej jednak jest trochę argumentów przeciw, może się czepiam, ale mam wrażenie, że dzień bez piwka jest dniem straconym, chciałabym się mylić, może samo wyjdzie w praniu, zobaczymy, z resztą co ma być to i tak będzie... może sił mi brak już tak dziwnie zostać tu... nie wiem sama co o tym wszystkim mam myśleć, niby od 1 stycznia planuje rzucić palenie, powodzenia Słońce:)
może szybko zmieniam zdanie, wiem... już się lepiej czuję:) jakoś tak jakby bardziej spokojnie, zobaczymy co będzie jutro. jak to zobaczymy co będzie jutro? przecież jutro będzie środa i tylko tylebędzie dobrze...;)