29 lipca 2005, 15:30
wiedziałam, że wczorajszy dobry humor szybko mi przejdzie:( aż do rana był dobry, bo zaraz jak wstałam Tata mnie spierniczył, że znowu "coś" robię źle, kurwa, jak ja mam tego wszystkiego dość:((
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 |
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |
wiedziałam, że wczorajszy dobry humor szybko mi przejdzie:( aż do rana był dobry, bo zaraz jak wstałam Tata mnie spierniczył, że znowu "coś" robię źle, kurwa, jak ja mam tego wszystkiego dość:((
czasami tak nie wiele potrzeba do "szczęścia"... może dlatego tak uważam, że dzisiaj był dzień zmian na "lepsze"? jest mi z tym dużo lepiej:) niby nic wielkiego ale zawsze coś, wystarczyło zmienić na prawdę niewiele żeby poprawić sobie humor (kto by pomyślał?) dobrze, pora spać, bo już dochodzi pierwsza godzina [zdziwiona]... dobranoc więc;) następna notka pewnie będzie... (kiedyś na pewno;)) [i nawet podpity Tata mi humoru nie potrafił zepsuć a miałam wrażenie, że momentami bardzo się starał] ciekawe kiedy się skończy ten dobry homor?
2 dni zostały i już nie będzie tu mojej siostrzyczki, już będzie mieszkać z kimś innym ale nie ze mną:( a może chociaż będziemy się w miarę często odwiedzać? miło by było, smutno mi bez niej będzie (i wcale nie mam zamiaru tego ukrywać) dobranoc...
35 lat razem (jak moi rodzice wytrzymali ze sobą tyle czasu) podziwiam i jedno i drugie... a ja pierdoła nawet im życzeń nie złożyłam pewnie dlatego, że atmosfera była średnio przyjemna (z resztą od kilku dni non stop jest jak jest) strach się odezwać, bo o wszystko tylko opiernicz można usłyszeć:( dobranoc
kurwa, prędzej mnie szlak trafi niż dobre słowo w domu uslyszę, bo ojcu znowu odpierdala... smutne to jest a jutro 35 rocznica ślubu rodziców...