Najnowsze wpisy, strona 481


?
07 sierpnia 2004, 23:52

tysiące myśli w ciągu kilku sekund... jeden telefon, i rozmowa, której tak bardzo potrzebuję... gówno, ten telefon nie był nam pisany... cisza w słuchawce spowodowana do dupy zasięgiem, serce mi pękało choć wiem, że nie powinno... jest źle lecz tylko ja jedna wiem jak bardzo... i znowu chce mi sie ryczeć i dzisiaj już chyba nad tym nie zapanuje... wszystko mi działa na nerwach i wszystko jest inaczej niż być powinno, smutno mi do jasnej cholery i nie ma nikogo kto by to zauważył, nikogo kto chciał by mnie pocieszyć...

:)
01 sierpnia 2004, 23:02

było miło, ale nie powiem żebym przez te trzy dni chociaż raz się wyspała... tak więc to będzie bardzo krótka notka, bo dosłownie padam na 4-y litery i marze o tym żeby jak najszybciej się położyć a potem niestety wstać dosyć wcześnie rano... dobranocka więc (chociaż znając życie i tak jeszcze spać nie pójdę) a jeszcze miałam napisać jak przebrnęłam przez wczorajszy dzień... powiem to tak: łzy w oczach i nie moc w wysłowieniu się, brak koncentracji i skupienie myśli tylko na jednym, smutne to jest, ale co zrobić? zawsze pierwsza i ostatnia miłość pozostaje w glowie najdłużej:( mimo wszystko życzę im dużo, a nawet bardzo dużo szczęścia i mam nadzieję, że i ja kiedyś znajdę tego kogoś, kto będzie jedyny;)

:)
30 lipca 2004, 18:02

tak wyszło, że jadę sobie gdzieś, w prawdzie na trzy dni tylko i całkiem blisko podobno, ale dobre i to:) więc już siedzę na spakowanych tobołkach i czekam na transport:) nawet nie wiecie o ile łatwiej będzie mi przebrnąć przez jutrzejszy dzień nie siedząc w domu, nawet sobie z tego sprawy nie zdajecie, chociaż i tak myślami będę tutaj, tzn. w kościele i będzie mi się chciało płakać, bo przecież pierwsza spełniona miłośc na zawsze w sercu pozostaje, a poza tym wiem jaka jestem a może lepiej by było o niczym nie wiedzieć? tego nikt nigdy sie nie dowie... zbieram się więc, ale kiedyś tu wrócę:)

Bez tytułu
27 lipca 2004, 23:52

wczoraj się widziałam z moim "byłym" i strasznie mi smutno z tego powodu... smutno dlatego, że już w sobotę stanie się żonatym facetem a ja dalej samotna... kurwa, dlaczego ten świat jest taki niesprawiedliwy? nie chce tak, ale kogo to obchodzi? wróciłam do domu i się poryczałam, teraz też chce mi się płakać choć minął cały kolejny dzien a w nim tyle rzeczy się zdarzyło, dzięki kórym myślałam, że nie bedzie mi już smutno... gówno, chociaż tyle, że moja kochana przyjaciółka postanowiła poprawić mi humor zabierając mnie gdzieś na weekend (i tak wiem, że myślami będę tam, gdzie ktoś komuś przysięgnie wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że nie opóści go aż do śmierci. Amen:(

...
25 lipca 2004, 23:35

kolejny dzien pełen alkoholu i smutku... kolejna rocznica ślubu i udawanie, że komuś zależy bardziej, kolejny raz wielkie gówno i wszystko jest źle, nie chce tak żyć, ale jakoś nie wiem co zrobić by wszystko było inaczej:(