Najnowsze wpisy, strona 434


Bez tytułu
22 listopada 2005, 00:07

operacja Taty coraz bliżej... coraz więj nerwów i obaw (niestety chyba nie tylko z mojej strony) boje się, mam mieszane uczucia do tego wszystkiego ale wiem, że nie mogę tego pokazać choć wszystko się we mnie kotłuje, jutro wieczorem pewnie znowu się poryczę a może nawet jeszcze dziś... zaraz się położe i znając życie długo nie zasnę przewracając się z boku na bok... czy ktoś może mi obiecać, że wszystko się uda i Tata wróci cały i zdrowy do domu? a żeby było śmieszniej dzisiaj koniecznie chciał się wyspowiadać, co utwierziło mnie w przekonaniu, że też się boi, kurwa jak mu powiedzieć, że nie jest sam???:( siedze przy otwartym oknie i właśnie poczułam, że boli mnie gadło ale co z tego? nie przejmuje się tym teraz, bo mam ważniejsze srawy na głowie? no dobra, zamknę to pieprzone okno, bo podobno zima jest ale kaloryfera i tak nie włącze... już 1... może sen przyjdzie, może mnie odwiedzi? już pierwsza...

Bez tytułu
19 listopada 2005, 21:43

świętowanie okazało się być średnio miłe ponieważ były też "dzieci" mojego barata... głowa mi pęka, bo dopiero co wyszli, uhhhh... chociaż tyle, że siostra się ucieszyła z odtwarzacza mp3 (właściwie coż innego mogła zrobić?) ale to nie do końca był prezent ode mnie, choć moglo to tak wyglądać, bo rodzice go dostali przy montaży nowego internetu, mnie głupio by było dawać komuś coś co dostałam gratis od kogoś ale oni nie widzieli w tym nic dziwnego, padam na pysk, zaraz idę się umyć (może mi się poprawi) a potem pewnie tu wrócę...

Bez tytułu
19 listopada 2005, 00:10

dzisiaj byłam na niemieckim... dużo nie pamiętam:( więc musze we własnym zakresie nadrobić - nie na łapkę mi to ale nadrobię, po niemieckim poszłam na spotkanie mojej klasy z podstawówki i... wystałam się prawe godzinę czekając na kogokolwiek tyle, że nikt się nie pojawił:( miałam tylko jeden numer więc zadzwoniłam tyle, że bez odbioru, przed 21 oddzwoniła i powiedziała, że może to ona coś pokręciła, bo dziewczyny na 100% gdzieś są - co mi z tego? także znowu wróciłam smutna i zła... a jtro mam całą rodzinkę na obiedzie, siostrzyczka przychodzi też i ponoć będziemy jej imieniny świętować a ja znowu ani prezentu ani koncepcji nie mam...

Bez tytułu
14 listopada 2005, 23:20

dziiaj popłakaliśmy sie wszyscy po kolei, Mama nie wytrzymmując napięcia,Tata tak ogólnie i ja... idę wcześnie śpać, dobranoc więc

Bez tytułu
13 listopada 2005, 23:33

dzisiaj niespodziewanie mojej rodzince wyskoczyła wycieczka w kieleckie... Babcia mojego szwagra od wczoraj jest w szpitalu więc chcieli ją odwiedzić (podobno gdyby była w domu nie poznali by po niej, że coś jej dolega) a przy okazji będą c w tamtych stronach odwiedziliśmy mojego chrzestnego, Tata oczywiście kupił 0,5l, bo takie okazje trzeba przecież oblewać - uhhhhh... wstawił się co można było przewidzieć a potem powiedział Tomkowi, że jest dziwkarzem tak po prostu, bo żona mu póltora roku teu zmarła a od tej pory podobno co chwilę ma inną babę, a niechże sobie ma, co mojemu ojcu do tego? biedak został sam i do tej pory nie wie co gdzie ma w domu, żal mi go było i z resztą dalej jest ale co ja mogę? jak zwykle nic:( dzisiaj chyba czół się troszkę lepiej a przynajmniej na takiego wyglądał, śmiał się, że pewnie wstyd mi iść z takim starym facetem ulicą ale mówiąc to zarobił kuksańca ode mnie, potem mnie wyściskał i powiedział, że będzie próbował żyć dalej, bo i tak innego wyjścia nie ma... a co do wczoraj to też byłam w wielkim szoku jeszcze długo długo po powrocie, bo siostra mojego wujka jest chora, jej mąż siedzi we Włoszech i nie ma zmiaru do niej wracać ale na "pocieszenie" ma dwoje dzieci, ona cos kolo 20 lat, on może 18? mniejsza z tym, w każdym razie gnojki chcą oddać Mamę do domu opieki, bo nie chce im się "przy niej" robić, w głowie mi się to nie mieści, kobieta chwilkę po 40... może jestem dziwna ale na mój gust rodzice opiekowali się dziećmi kiedy tego potrzebwały a dzieci powinny się opiekować rodzicami kiedy coś jet nie tak, nie? dalej mi to z głowy wyjść nie może... w życiu bym żadnego ze swoich rodziców do żadnego ospicjum czy domu opieki nie oddała a oni podobno już mają wszystko załatwione... aż mi dziwnie...