Najnowsze wpisy, strona 436


Bez tytułu
09 listopada 2005, 00:18

kolejny dzień minął właściwie jak każdy jeden... praca, dom, noc i mała przerwa na spacer z psem - niby nic a jednak męczy mnie to i to jak cholera, w pracy nie mam co robić w domu znowu nadmiar obowiązków, czepiam się? być może ale tam jest mi lepiej...wyspałam się przed telewizorem, od 21 dwie godzinki i teraz nie chce mi się spać ale może jak już się położe to uda się zasnąć... spróbuję (z resztą i tak nic innego mi nie pozostaje...)

Bez tytułu
07 listopada 2005, 23:26

nie wiem co mogę napisać... mam mętlik w głowie i totalny brak koncepcji... dobranoc:( to tylkota żeby nie było, że notki nie ma...

Bez tytułu
06 listopada 2005, 23:41

poniedziałek za pasem a ja znowu nic nie odpoczęłam... postaram się być dzielna jutro ale czy mi się to uda? tego chyba nie wie nikt, może się wcześniej dziś położę, wczoraj niby też poszłam spać przed 12 ale Dziecko pieprzyło głupoty jakieś więc nie bardzo była możliwość zaśnięcia a dzisiaj żeby było śmieszniej wylądowałam w wesołym miasteczku, bo na tydzień do nas przyjechało (oczywiście nie sama a z Martą), dobra, mykam do łóżeczka...

Bez tytułu
05 listopada 2005, 21:47

dzisiaj przyszła rodzinka na "urodziny" ale rodzice mnie zaskoczyli, bo nie dostałam od nich jak przypuszczałam za małego sweterka tylko ciepłą chyba polarkową piżamkę, od brata jakieś pomarańczowe pachnidełko w dzbanuszku a od siostry ramkę na zdjęcie... generalnie miłe prezenty.. ale i tak mi dalej smutno a do tego mam już dość i prawie tego cholernego gówniarstwa... oby do poniedziałku

4.XI.
04 listopada 2005, 22:54

Kawałek czasu temu ten dzień był jednym z tych najlepszych ale dzisiejszy do najszczęśliwszych dla mnie nie należał... Tata w samochodzie sobie "przypomniał", że chyba dzisiaj mam urodziny (po usłyszeniu daty w radiu) więc powiedzieł "wszystkiego najlepszego", Mama nie powiedziała nic (poczułam się jak g... w trawie, które nadaje się tylko do zdeptania choć łudziłam się, że jak wrócę do domu to usłyszę cokolwiek, jednak na łudzeniu się skończyło) chociaż tyle, że moja siostra mi złożyła życzenia-sms'em, bo sms'em ale dobre i to-tyle tylko, że zaczynały się tak: "cześć starucho" i zrobiło mi się smutno a mojej przyjaciółki nawet nawet na to nie było stać... za to dwie dziewczyny, z którymi właściwie już nie mam kontaktu przysłały życzenia i wtedy zrobiło mi się cholernie miło ale to było wszystko, a jutro po szkole mam się śpieszyć do domu, bo przychodzi mój brat na moje urodziny... nie chcę żadnych prezentów ale od Rodziców pewnie znowu dostanę jakiegoś ciucha, którego w życiu nie ubiorę (ale to nie ważne, bo w końcu najistotniejsze jest to żeby mi się kolekcja ubrań powiększyła...) i tym oto pesymistycznym akcentem kończę tą "urodzinową" notkę:( ale i tak mi smutno jak cholera a gdyby był ktoś do kogo mogłabym się przytulić na pewno byłoby mi lepiej ale, że go nie ma to czuję się tak jak się czuję:(:(:(