27 listopada 2005, 23:18
kolejny dzień minął, takie niby nic a jednak coś, oglądnęłam mecz wieczorkiem i humor mi się popsuł, ale pikuś humor rano dowiedziałam się, że nie ma sensu żebym jechała z mamą na całe odwiedziny, bo Tata podobno się męczy jak jest koło niego za dużo osób, przykro mi się zrobiło ale byłam "posłuszna"... boli mnie głowa więc chyba znowu pójdę "wcześniej" spać