25 marca 2006, 00:23
żeby było ciekawiej to jutro znowu idę do pracy i w związku z powyższym już powoli zapominam, co oznacza słowo weekend... a z drugiej strony wszystko ma swoje plusy - nie muszę jechać z rodzicami na wieś, nie mówię, że byłoby źle czy coś, ale nie chciałoby mi się chyba, chociaż wszyscy są tam bardzo sympatyczni to jednak nie wystarcza a po pracy znowu do Wieliczki na obiadek do siostrzyczki (ciekawe codobrego zaserwują) kolorowych snów...