Archiwum marzec 2006, strona 1


Bez tytułu
25 marca 2006, 00:23

żeby było ciekawiej to jutro znowu idę do pracy i w związku z powyższym już powoli zapominam, co oznacza słowo weekend... a z drugiej strony wszystko ma swoje plusy - nie muszę jechać z rodzicami na wieś, nie mówię, że byłoby źle czy coś, ale nie chciałoby mi się chyba, chociaż wszyscy są tam bardzo sympatyczni to jednak nie wystarcza a po pracy znowu do Wieliczki na obiadek do siostrzyczki (ciekawe codobrego zaserwują) kolorowych snów...

Bez tytułu
23 marca 2006, 23:19

jednak miałam co robić w pracy, szkoda tylko, że w kółko jedno i to samo, ale lepsze to niż siedzenie i nic nie robienie, być może niektórzy będą zainteresowani tym co robiłam... nie miałam ciekawego zajęcia, bo musiałam zbindować ponad 100 kopi 70-o stronicowej "książeczki, nie zdążyłam wszystkiego zrobić, ale i tak byłam dumna z siebie:) a do tego wszystkiego dzisiaj była wypłata (znowu wcześniej ale lepiej wcześniej niż później, nie?) tak było w pracy a w domu Tata znowu strasznie gryzł, ponieważ, postanowił dobroczynny i poskładał "nowy" komputer żeby go zawieźć na wieś do kuzyna, co tam, że jest wolny a na dysk nie wejdzie nic więcej niż już na nim jest, Tata podobno poinstalował same potrzebne rzeczy, ale znając go, połowa im się do niczego nie przyda... a może się mylę? usypiam znów, dobranoc

 

 

Bez tytułu
22 marca 2006, 22:43

dzisiaj znowu miałam jakieś sny... nie wiem co się dzieje, że ostatnio tak często coś mi się  śni, w każdym razie nie było to nie wiadomo co (nie bardzo pamiętam o co chodziło, bo popatrzyłam w okno zaraz po przebudzeniu a przynajmniej tak sobie tłumaczę, że to wina okna) a w pracy o dziwo miałam ruch, myślałam, że sobie część robótki na jutro zostawię ale podobno nie wiele zostało (dzisiaj pracowałam do 16 i musiałam punktualnie wyjść więc "kolega" zrobił kilka rzeczy za mnie) nie wiem czy znowu nie mam gorączki, bo coś mnie straszliwie trzepie ale łudzę się, że może to ze zmęczenia...

Bez tytułu
21 marca 2006, 23:31

nie wiem co dzisiaj tu napisać... czy jeśli napiszę, że działają mi na nerwach wszystkie pary trzymające się za ręce? po ulicach "niestety" chodzi ich całe mnustwo, jak mnie wtedy skręca (czyżby dlatego, że ja już nie pamiętam jakie to uczucie??) przykro mi czasem w związku z powyższym, bo to nie jest tak, że ja im wszystkim źle życzę, nie wiem czy nie tak, że trochę zazdroszczę:( czy ja się kiedyś doczekam?:(

Bez tytułu
20 marca 2006, 00:01

minął kolejny weekend... popołudnie było dosyć miłe, ponieważ Tata wrócił z meczu całkiem trzeźwy;) bardzo mnie to ucieszyło ale pewnie i tak jutro skończy się dzień dziecka... idę spać, bo kolejny raz padam na pysk (a po weekendzie podobno powinnam być wypoczęta, ehhh...)