Najnowsze wpisy, strona 410


Bez tytułu


05 maja 2007, 22:36

niby sobota – teoretycznie ruchu nie powinno być a jednak... gorzej niż cały miesiąc razem wzięty, ludzie chyba nie bardzo dzisiaj wiedzieli co z sobą zrobić więc przychodzili do mnie, wydawać by się mogło, że fajnie, bo dzień szybciej zleciał ale co z tego skoro za jedzenie wzięłam się dopiero w drodze powrotnej do domu, wróciłam głodna jak fiks, zmęczona jakby po całym tygodniu pracy albo jeszcze bardziej, zasnęłam na sofie i spałam i spałam aż w końcu obudzili mnie na jakiś obiad coś po 16, przynajmniej się wyspana teraz czuję:) a jutro znowu chrzciny u "teściów", a może nie będzie aż tak źle;)

Bez tytułu


04 maja 2007, 23:07

znowu sobota... w pracy jutro będę samiutka jak palec ale może to i lepiej? mniejsza z tym, dzisiaj zupełnie niespodziewanie nawiedziły nas dzieciaki, uhhh, miałam naprawdę dość kiedy wychodziły, a może to dlatego, że w pracy było dzisiaj tyle do zrobienia? kto to wie, ale to chyba nie jest najistotniejsze. A co u mnie? Mama znowu jakoś tak bardziej niż zwykle działała mi na nerwach, jakiś dziwny humor miała ale gdy zapytałam czy coś się stało burknęła "a co się miało stać" podejrzane ale Tata był "normalny" w to też postanowiłam nie wnikać, w każdym razie wszystkiemu znowu byłam winna ja, Paweł zaczął płakać – ja oberwałam, chciał iść na spacer – też ja, coś z Nią było nie do końca tak jak jest zazwyczaj, może za dużo wolnego w pracy miała? rawdopodobne, ale mnie raczej dobry humor by nie opuszczał, Pikuś, każdy ma swoje zady i walety i w związku z powyższym orze jak może...

("chodź przywitaj ze mną nowy dzień
czai się za oknem w bladej sukni nieba...
choć nie będzie łatwo jednak wiem
w Twoich oczach znajdę spokój" tak sobie właśnie śpiewam... a bo niby dlaczego nie?)

Bez tytułu


03 maja 2007, 23:13

wróciłam, dzień później niż początkowo było ustalone ale ponoć lepiej późno niż wcale, dziwię się, że jeszcze nie usypiam, bo o tej porze już zazwyczaj spałam, a wydawało mi się, że tak wcześnie nie da się położyć do łóżka... nie było jakoś strasznie źle ale zapewne mogło by być też lepiej, znowu brakowało mi kogoś obok mnie, Oni jak zawsze szli z tyłu a ja samiutka jak palec z przodu, chociaż "dzień dobry" ludzi idących z naprzeciwka nie pozwalało mi się czuć samotną:) nogi 3 cm krótsze, bo wycieczki krótkie nie były a do tego buty średnio wygodne, wystarczy, jutro może będzie więcej ale teraz już dość, chyba, że jeszcze mi coś w głowie pstryknie:) zamknę okno na noc, bo już zamarzam:)

Bez tytułu


30 kwietnia 2007, 00:31

dzisiaj dla odmiany notki nie będzie i przez najbliższe 4y dni zapewne też, bo jutro jeziemy do Kłodzka, ale póki co jestem dobrej myśli...

Bez tytułu


29 kwietnia 2007, 00:01

to był straszliwie ciężki dzień, aż się boję jutra, ponieważ dzisiaj miałam zajęcia do 14 z hakiem i byłam nieprzytomna a jutro 4y godziny dłużej, to będzie straszne smutne, ale co tam? dzisiaj na biologi zasnęłam ze 4y razy ale starałam się jak mogłam żeby ię przed tym powstrzymac jednak sen był silniejszy ode mnie, pikuś, będzie dobrze, a teraz zaraz? pewnie się położę a zaraz potem usnę...