Archiwum listopad 2007, strona 4


2
16 listopada 2007, 22:51

dzwonili do mnie właśnie, "Magdy już nie ma". Nie chce mi to przez gardło przejść, ale co mam zrobić skoro prosi o to bym pisała tutaj o tym co czuję? teraz nawet moje dziecko nie potrafi sprawić bym się uśmiechnęła, mam nadzieję, że rano kiedy się obudzę okaże się, że to tylko głupi sen, bo szczerze powiedziawszy na ten moment nie biorę pod uwagę nic innego, co mam więcej tu napisać, nic, Ona sama dokończy jak wróci

1
16 listopada 2007, 22:47
"Ktoś" dzisiaj wsunął mi kartkę w drzwi, przeczytałam wszystko co na niej, m.in. skrót do tej strony, w pierwszym momencie miałam wrażenie, że to moja siostra pisze, teraz już nie wiem czy to było złudzenie czy prawda, na tej kartce też prośba: "proszę kontynuuj to co zaczęłam jakiś czas temu i nie miej mi za złe tego co może nie raz o Tobie źle napisałam" już na końcu nosa miałam łzy, opanowałam się kiedy zadzwonił mój telefon, Mama powiedziała mi Magda zostawiła jakąś dziwną kartkę na stole, wtedy nabrałam pewności, nie wierzę w to, że jej nie ma, może to tylo jakiś glupi kawał? widziałam ostatnim razem kiedy się widziałyśmy, że była smutna, ale twierdziła, że wszystko ok, jeśli zrobiła coś głupiego to nie wiem jak dalej będzie wyglądać moje i Rodziców życie, błagam pomóżcie mi uwierzyć, że jeszcze się gdzieś znajdzie, to moja jedyna siostra, i nie uwierzę, że potrafiłaby zrobić coś głupiego.
Bez tytułu
15 listopada 2007, 22:22
kolejny raz przespałam cały wieczór, mam to gdzieś – w koncu to był ostatni raz... dzisiaj ostatni raz sobie myślałam o tym co kiedyś było, co jest i co się skończy... będzie dobrze, choć nie wiem dla kgo, to nie jest coś dobrego i dobrze o tym wiem, ale tak będzie najlepiej
:(
15 listopada 2007, 22:03

dzień jak dzień, pewnie nikogo nie zaskoczę mówiąc, że wczoraj i przedwczoraj wyglądał dokładnie tak samo, kurwa, jak ja mam dość takiego gówna:( mam ochotę coś zmienić ale pomysłów brak, może ktoś podrzuci jakiś konkretniejszy pomysł? nie da się tak żyć... jeśli to będzie ostatnia notka będzie to oznaczać, że nie brakło mi "odwagi" ale znając życie znowu skończy się jak zawsze... nie mam ochoty już tu być:(

przykro mi, że pewne sprawy potoczyły się tak a nie inaczej, ale już trochę za późno na to, by coś pozmieniać, nie tak miało być, chciałabym podziękować tym, na których zawsze mogłam liczyć i przeprosić tych, którym za wiele czasu poświęcić nie potrafiłam choć pewnie powinnam była... za wszystko to co było nie tak wszystkich strasznie przepraszam ale też dziękuję tym, którzy potrfili mnie wysłuchać kiedy było mi to potrzebne...

?
15 listopada 2007, 00:37
nic nie mam, zdmuchnęła mnie ta jesień całkiem... straciłam ochotę na dosłownie wszystko:( tak poprostu, znowu "bez powodu" (apropo pracy, lepiej o nic nie pytać, bo tylko obrywa się za każde pytanie, w dupie ich mam, szef – dupek i tyle...) dość, dobranoc więc...