15 sierpnia 2007, 23:23
dlaczego ten świat jest aż tak porąbany? dlaczego zawsze ten, który najmniej powinien cierpieć cierpi najwięcej, dlaczego ten, który daje innym wszystko nie dostaje nic poza wielkim kopniakiem, dlaczego, dlaczego, dlaczego? takich pytań i tym podobnych moge zadać jeszcze wiele ale po co? odpowiedzi chyba nigdy nie poznam choć chciałabym, znowu pikuś? bez sensu to wszystko, ale jaki z tego morał? najlepiej być pieprzonym egoistą, który na pierwszym miejscu stawia tylko i wyłącznie siebie, nigdy tak nie potrafiłam i zapewne potrafić już nie będę ale nie przeszkadza mi to, w moim przekonaniu "ja" jestem najmniej ważna w tym całym "pięknym" świecie...[to jeszcze nie jest to co miałam na myśli dobrą chwilę temu ale jeszcze poczekam, tak zupełnie na wszelki wypadek] siedzę sobie i momentami nawet śpiewam choć powodem tego wcale nie jest dobry humor czy coś w tym stylu, tak poprostu słucham radia a słowa same cisną się na usta... dzisiaj będę spać przy oknie otwartym na całą szerokość i będzie mi z tym dużo lepiej niż tylko dobrze, w końcu na zewnątrz jest ponad 20 stopni więc się nie "przeziębię" hahaha... z innej beczki: mówi się, że podobno w sierpniu jest najbardziej wygwieżdżone niebo, a ja tu aż jedną gwiazdkę widzę, pamiętam jak swego czasu mogłam przeleżeć pół nocy patrząc w niebo, tyle gwiazd na nim było, ile życzeń można było wtedy wypowiedzieć, a ja zawsze miałam tylko jednao, do tej pory się nie spełniło... ale dzielnie wypatruję ich dalej choć wiem, że i tak to nie one zaprowadzą mnie do szczęścia... nie wiem co jeszcze ale trudno jak się nie ma w głowie to się będzie miało w palcach... niech ktoś zatrzyma wreszcie świat – ja wysiadam...