Archiwum kwiecień 2006, strona 2


Bez tytułu
15 kwietnia 2006, 23:52

jakoś tak smutno minął mi ten dzień... poszłam do kościoła z koszykiem, potem przyszła siostra z mężem i brat z całą rodziną (może dlatego właśnie mam taki humor, jaki mam) Tata poszedł na mecz więc z nim podzieliliśmy się jajkiem wtedy kiedy wrócił czyli już w zasadzie wieczorem... dlaczego mam taki wisielczy nastrój? czy jest ktoś, kto potrafiłby mi to wytłumaczyć??? bardzo o to proszę:( ale przy życzeniach i tak byłam dzielna, bo nie płakałam, dopiero przy Tacie popłynęły mi wielkie, krokodyle łzy... pocieszające jednak było to, że znajomi o mnie pamiętają, bo dostałam całą masę sms'ów, niby nic a jednak coś, odpisałam tylko na część...

 

 

Bez tytułu
14 kwietnia 2006, 23:47

no właśnie... a ja dzisiaj jak porządny człwoeik poszłam do spowiedzi i oczywiście przy konfesjonale mnie przyćmiło i nie mogłam sobie nic przypomnieć:( przecież nie pójdę jutro znów do spowiedzi...

Bez tytułu
14 kwietnia 2006, 00:01

znów święta, święta i po świętach? bardzo prawdopodobne:( znów sztuczna atmosfera, znów sztuczna życzliwość... gdzie się podziało to co było kiedyś??? kolejne święta z byciem ze sobą na siłę, ciekawe co tym raem wymyślą:(

Bez tytułu
11 kwietnia 2006, 23:55

Tata dzisiaj był na meczu i muszę przyznać, że byłam milo zaskoczona kiedy wrócił, nie wiem jak On to zrobił ale był trzeźwy a Mama stwierdziła, że czasem warto się pokłócić, bo potem przez chwilę jest lepiej... aż mi go żal było, bo rano postanowił się wziąć za świąteczne porządki i nie da się ukryć, że wszędzie było widać czystość:) a u mnie dalej wszystko bez zmian...:(

:(
10 kwietnia 2006, 23:48

w pracy miałam wrażenie, że coś było nie tak jak być powinno, szef znowu się czepiał (tym razem i mnie nie odpuścił) wcale nie miałam ochoty tam siedzieć ale nie bardzo mogłam coś z tym zrobić... kurwa, wszystko się musi pieprzyć???