Najnowsze wpisy, strona 401


Bez tytułu


24 czerwca 2007, 22:35

hmmyyy... i tylko tyle? może być i tak

Bez tytułu


24 czerwca 2007, 07:52

Wakacje, znów są wakcje... ale co mi z tego? kiedyś ten "wolny" od wszystkiego czas sprawiał mi więcej radości, teraz mam wrażenie, że już tak nie jest... dlatego, że pracuję? zapewne, ale pocieszam się tym, że za nie cały miesiąc wyjadę i będę się "dobrze" bawić w ponoć pięknych Bieszczadach, a może bezsłowa może? dobra, chodzić po górach będę, nawet jeśli nie są duże, trzeba się będzie rozkręcić:) doczekać sę już nie mogę tego urlopu... (co to jest urlop? bo jeszcze nie miałam okazji – mniejsza z tym, w tym roku się przekonam, wszystko już postanowione), dość... potem będzie coś więcej

Bez tytułu


23 czerwca 2007, 23:15

w Krakowie dzisiaj wianki, troszkę zespołów, sztuczne ognie i znowu wspomnienia, kiedy kilka lat temu siedzieliśmy na trawie nad Wisłą patrząc w niebo i obiecywaliśmy sobie, że już zawsze będziemy razem tak "szczęśliwi" jak wtedy, potem nagle czar prysnął i się skończyło, a może to nie był żaden czar? mniejsza z tym, było, minęło i już nie wróci...  a teraz siedzę i czekam aż brat mi dzieciaki przywiezie, bo niby mieliśmy z nimi pójść na robaczki świętojańskie i tylko dlatego mieli tu spać ale znając życie kiedy już będą chętnych do takiego spaceru nie będzie (i wcale mnie to nie zdziwi), będę dzielna i postaram się wytrzymać jakoś choć wiem, że nerwów jak zwykle będzie nie mało... byle do jutra

Bez tytułu


21 czerwca 2007, 00:01

zobacz jak się śmieją wszyscy, którzy już są w niebie, (...)nie mów nic już więcej... dzisiaj powiedzmy, że lepiej było choć nie do końca jestem o tym przekonana, w każdym razie idąc na obiad nikomu go nie przyniosłam, bo tragażem nie jestem a bez mojego powiedzenia gdzie idę zapewne mogli się niedomyslić co kombinuję, minę miałam groźną więc być może woleli nie zaczynać? bedzie trzeba ją wytrenować:) dobranoc więc wszystkim i wszystkiemu...

Bez tytułu


19 czerwca 2007, 23:57

w pracy znów przegięcie, ja zapieprzam a pozostała trójka gra w jakąś cholerną grę w sieci... w związku z powyższym ja mam pracować sama? co mnie to obchodzi, że zaproszenia mają być na 15? co, tylko ja tam mam pracować jak glupi osioł? bez sensu trochę ale nawet moje stawianie się nie wiele pomogło... szkoda trochę ale następnym razem bedę ostrzejsza w słowach i też będę mieć wszystko w dupie, bo niby z jakiej okazji miało by być inaczej? mam ich gdzieś, bo tak naprawdę ta praca nie jest niezastąpiona;)