Najnowsze wpisy, strona 378


:(


29 października 2007, 18:48
złapalam jakiegoś gównianego doła, wszystko znowu jest nie tak, myślałam, że jak sobie pójdę to może mi przejdzie ale nie wyszło, poszłam sobie spacerkiem na zakupy i mam teraz to co lubię ale co z tego skoro nawet nie chce mi się otworzyć tej cholernej paczki? nie da się tak do jasnej cholery, kiedy wróciłyśmy Tata znowu śmierdział piwskiej tak, że aż się rzygać chciało, potem jakiś program w telewizji i goście nauczyciele z różnymi "wadami" pokzali młodego faceta i nawet podpisali go imieniem i nazwiskiem a pod spodem napisali, że jest alkoholikiem i gejem, Tata chciał chyba chciał zabłysnąć pytając czy to nie ten, który mnie historii uczył, powiedziałam wtedy, że tamten nie był gejem, to dostałam burę, że co z tego, ale był alkoholikiem, a skąd ci się wzięło, że gej... kurwicy można dostać, mama wściekła na niego i na mnie tez choć powodu jej ku temu nie dałam, kurwa mać – dość tego mam :(

jak dobrze, że ten weekend już się kończy...


28 października 2007, 21:36
nie myślałam, że kiedyś to powiem ale naprawdę cieszę się, że ten dzień już się skończył, że wszystkie dzieciaki już powracały do swoich domów, tak prawdę mówiąc chyba nawet nie zamieniłam z siostrą ani pół słowa, z Piotrkiem z resztą też nie lepiej, po powrocie tylko usiadłam a chwilkę później padłam:) młoda męczyła jak głupia... pogadałam chwilę z jej "facetem", którego też zlewała jak nie wiem co, potem się obraziła o to, że napisał, że znalazł sobie kogoś innego i lepszego...swoją drogą dziwnie mi to zabrzmiało ale stwierziłam, że nie dziwię się skoro M. go tak zlewa, potem napisał, że znalazł Jakiegoś faceta, który jest od niego10 lat starszy więc postanowił zostać gejem... odechciało mi się wszystkiego, ale potem pzyznał się, że powiedział to po to by ją wkurzyć – po co ja takie pierdoły tu wypisuję?

niedziela


28 października 2007, 19:10
kolejny dzień z serii tych "strasznych" w szkole pomimo tego, że było nas troje nie chcieli nas wypóścić ani chwili wcześniej, pieprzyć ich i tak nie miałam się do czego spieszyć, wróciłam jednak i tak wyjątkowo wcześnie, żałowałam tego długo, zastałam w mojej oazie spokoju ogromny burdel, oczywiście dzieciaki i masę huku, aż mi głowa pęka... muszę jakkolwiek odpocząć, bo wyszli dopiero co...

;/


28 października 2007, 01:08
która jest w końcu godzina? uhhh, nie trawię kiedy ona tu śpi, znowu siedziała mi na głowie aż do teraz, bo chciała sobie kawały poczytać a jutro znając życie będzie spać do 12, biedny Tata będzie musiał to jakoś strawić... dobanoc więc

sobota


27 października 2007, 22:59
nie wiem co jest, może jestem jż za stara a może poprostu zmęczona po całym dniu spedzonym w szkole? wróciłam do domu i pierwsze co usłyszałam to idź z dzieciakami do sklepu chyba, że chcesz coś zjeść wcześniej, kolejny raz mnie nie zapytali czy mam na to siłę, pieprzyć ich, poszłam, oczywiście w sklepie zaczął się koncert życzeń, można cholery z tym gówniarstwem dostać ale pikuś, ponoć mam dobre podejście do dzieci ale z nimi to chybanie działa... kolejny raz padam na pysk ale pocieszam się, że jutro śpimy godzinkę dłużej... na historii zasnęłam, facet skomentował to tak, że pora chyba zmienić temat, bo jakas taka senna atmosfera się zrobiła, na szczęście potem już jakoś się trzymałam choc oczy mi straszliwie leciały