Najnowsze wpisy, strona 379


Bez tytułu
13 marca 2007, 23:29

znowu odczuwam straszliwy brak kogoś blisko siebie... nie chcę tak już:( więc błagam, jeśli ktoś ma jakiś pomysł niech mi powie co ja mogę z tym zrobić??? tak się po prostu nie da żyć...

Bez tytułu
12 marca 2007, 22:50

podejrzana sprawa, mój "wspaniały" szef miał dzisiaj dobry humor, z samego rana nawet mi pokazał jakie rowerki kupił swoim dzieciakom... coś mu się stało? potem pokazał mi jak należy czścić ekspres raz w tygodniu prosząc chwilę później bym właśnie ja to robiła, nie mniej jednak dzisiaj mi to nie przeszkadzało, jakoś tak sympatycznie mi się nawet pracowało:) oby częściej...

Bez tytułu
10 marca 2007, 22:56

9 godzin w szkole to trochę za dużo dla mnie... niby nic a jednak coś, straszliwie męczące to było, dlatego, że nawet najdłuższa przerwa trwała 8 minu zamiast 25 a może ja się już do tego nie nadaję? jeszcze 1,5 roku przecierpię jakoś – innego wyjścia nie widzę więc trzeba chodzić, trudno;) nie mniej jednak gdyby nie to, że tyle czasu tam byłam nawet nie było by tak źle (ogólnie mówiąc oczywiście;)) ale pocieszam się, że jutro już spędzę tam całe 3h, conie ukrywam bardzo mnie cieszy, nie mniej jednak idę na prawie 13, bez sensu trochę ale wyjścia nie mam – może w koncu się wyśpię? spróbuję:)

Bez tytułu
09 marca 2007, 00:21

w zasadzie już wczoraj był tzw. dzień kobiet, niby a nic a jednak, troszkę kwiatów nazbierałam, od szefa, od klienta jednego z drugim i od kolegi z pracy, fajnie chociaż raz na jakiś czas dostać ładnego kwiatka:) a tak poza tym? nie było czoraj notki, bo jak się okazało miałam połączenie sieci bezprzewodowej nie podłączone, ponoć ja coś tam popsułam ale mniejsza z tym, nie będę się bronić, w koncu starsi mają rację, nawet mi delikatnie zaproponowali żebym sobie kupiła swojego laptopa i wtedy może będzie święty spokój, jak coś się będzie psuło to nikogo nie będzie to musiało interesować...

Bez tytułu
07 marca 2007, 22:25

kolejna notka o niczym? na to wygląda... bez sensu trochę ale żeby potem nie było, że piszę z przerwami, w pracy umyłam trzy okna, bo ponoć były brudne – pikuś, że "ktoś" je umył w zeszłym tygodniu, ale chyba w zamian za to na temat wczorajszego wcześniejszego wyjścia nie było dzisiaj ani słowa – gdyby spróbowałby coś powiedzieć to myślę, że na długo zapisałabym się w jego pamięci, w końcu podobno chociaż raz na jakiś czas twardym trzeba być:) wystarczy, bo i tak już dużo napisałam...