25 lutego 2007, 23:12
kolejna niedziela minęła, powiedzmy, że odpoczęłam... rano kościół, potem odwiedziny u siostrzyczki, kolejny raz późny powrót do domu i jakiś film, na którym jak zwykle (ostatnio) zasnęłam:) poza tym wszystko chyba ok, co tam, że przed samą 19 wypiłam kawę, nie bardzo miałam na nią ochotę ale siostrzyczka mi ją przygotowała bez zapytania mnie czy wogóle ją chcę, ponoć kaway mało w niej było ale ja tam swoje wiem, efekt był taki, że chwilę po niej jak już wcześniej pisałam usnęłam... tyle razy już mówiłam, że nie lubię kawy i co? jak zwyklenie dotarło, ale przyznaję z rękąna sercu, że spienione mleko w niej było przepyszne:)