Najnowsze wpisy, strona 370


0.39


22 listopada 2007, 00:33
obudziłam się przed chwilką przed telewizorem zdziwiona, że coś co oglądałam już się skończyło, jak zwykle łazienka sprawiła, że się rozbudziłam, pikuś ale nie tak miało być, co tam, dzisiaj jakoś tak w lepszym humorze choć sama nie wiem dlaczego, gdyż nic się nie wydarzyło co mogłoby mi nastrój poprawić... coś konkretnego chciałam napisać ale jak zwykle wyleciało mi to z glowy

:((


20 listopada 2007, 23:01
aż usiadłam, dowiedziałam się przed chwilą, że kolejna Osoba odeszła, to nic, że jej nie znałam, że nie widziałam, i że nie mogę ani słowa na Jej temat powiedzieć, jakoś tak przykro, wiem, że taka kolej rzeczy ale znowu tak jakby za szybko... chyba z tego wszystkiego znowu nie będę spać, ale to nie jest w tej chwili najistotniejsze, znowu ktoś kto nie zasłużył nawet w maleńkim procencie na takie smutki dostał je w prezencie tak jakby miałby ich za mało...

.


20 listopada 2007, 21:41
jeśli mnie ktoś w najbliższym czasie nie przytuli to chyba zwariuję... naprawdę tak się nie da żyć, miało być lepiej, miał ktoś być i co? znowu wielkie gówno:(

.


20 listopada 2007, 21:21
szlag by trafił tą cholerną pracę, jak bum cyk-cyk nie mam ochoty słuchać czego znowu nie zrobiłam, lub też co zrobiłam źle, tak się do jasnej cholery nie da... mam ochotę uciec stamtąd za każdym razem kiedy stoję przed drzwiami i nawet to, że brakowałoby mi wszystkich poza Artusiem mnie nie przeraża, bo dobrze wiem, że może być już tylko lepiej, dzisiaj znowu rozesłałam swoje CV do kilku pracodawów, ale jak się to skończy? kto to może wiedzieć... mówi się, że w dużym mieście pracę łatwo znaleźć – gówno prawda (przepraszam za wyrażenie, ale nie opanowałam się)

?


19 listopada 2007, 22:24
tak sobie siedzę po raz n-ty już i jak zwykle pewnie za dużo myślę... wpada mi do głowy dosłownie 97 pomysłów na godzinę, ale tak naprawdę żaden aż tak dobry by go zrealizować. Cóż, właściwie mogłam się tego spodziewać a jednak zaskoczenie, cholerny "artuś" mnie znowu próbował mnie dołować ale byłam dzielna i nie dałam się – jestem z tego powodu z siebie dumna, każdego dnia nie mam ochoty tam iść, ale jak to ktoś kiedyś mądrze powiedział "roboty się nie wybiera" skończę szkołę, będę mieć "lepsze" wykształcenie więc myślę, że moje szanse się zwiększą, głowa mi znowu pęka...