Kalendarz
| pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
|
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
|
03 |
04 |
05 |
06 |
07
|
08
|
09
|
|
10
|
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
|
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
|
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
|
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
Najnowsze wpisy, strona 365
to nie będzie długa noc, siedzę sobie przy rozszczelnionym oknie i nie wykluczonym jest, że tak już pozostanie do samego rana, bo co tu dużo pisać, dzień jak co dzień... to mówi samo za siebie więc myślę, że wystarczy jeśli napiszę tylko (a może aż) tyle...
byłam u Ewki, nie wiem właściwie po co, ale nie szkodzi... chyba przede wszystkim dlatego, że była ciekawa "co tam u mnie" oczywiście musiała zapytać o to i o tamto, bez sensu to wszystko... to nie jest tak jak się innym wydaje, że nagle zaczęłam tryskać energią, że jestem szczęśliwa, powiedziałabym tak: nie jestem bardziej szczęśliwa niż byłam (może niestety ale co tam), też nie jest tak, że coś nie wyszło, bo wszystko wyszło, tyle, że moje życie wcale się nie zmieniło... a inni chyba tego nie rozumieją... trodno
nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że wszystkim dookoła wydaje się, że jestem szczęśliwsza, gówno prawda, to że kogoś poznałam jeszcze o niczym nie świadczy, może to zabrzmi egoistycznie ale ja nie potrzebuję kogoś gdzieś tylko tutaj, obok mnie... uhhh jeśli będę mieć ochotę to jeszcze później coś dopiszę ale na wszelki wypadek nie obiecuje, bo pewnym jest, że jeszcze sporo czasu będę tu siedzieć ale kto wie co innego jeszcze będę robić? sama tego nie wiem...
dzisiaj wieczorem mnie tu nie będzie, dlatego z wyprzedzeniem kilkugodzinnym piszę tą notkę, dawno mnie tu nie było, wiem, zmykam, bo mam jeszcze kilka rzeczy do zrobienia:)
zobaczymy co będzie dalej, czy mi się życie poukłada, czy będzie dalej tak zagmatwane jak do tej pory... atmosfera w domu znowu kijowa, znowu k..y latały jak głupie, bo telefon 4-y dzień nie chce działać, bo nie słyszałam pytania powiedzianego normalnym tonem piętro wyżej będąc w drugim pokoju, bo wszystko jest nie tak jak trzeba, bo Tata ma jutro urodziny a ja nie bardzo mam dla niego prezent... uhh, jak się stąd nie wyniosę to lepiej wcale nie będzie...