Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07
|
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
Archiwum 07 grudnia 2007
dzisiaj wieczorem mnie tu nie będzie, dlatego z wyprzedzeniem kilkugodzinnym piszę tą notkę, dawno mnie tu nie było, wiem, zmykam, bo mam jeszcze kilka rzeczy do zrobienia:)
zobaczymy co będzie dalej, czy mi się życie poukłada, czy będzie dalej tak zagmatwane jak do tej pory... atmosfera w domu znowu kijowa, znowu k..y latały jak głupie, bo telefon 4-y dzień nie chce działać, bo nie słyszałam pytania powiedzianego normalnym tonem piętro wyżej będąc w drugim pokoju, bo wszystko jest nie tak jak trzeba, bo Tata ma jutro urodziny a ja nie bardzo mam dla niego prezent... uhh, jak się stąd nie wyniosę to lepiej wcale nie będzie...