Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20
|
21
|
22
|
23
|
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
01 |
02 |
Archiwum luty 2008, strona 1
kolejny w zasadzie bez efektywny dzień za mną... kupiłam sobie sweterek i dwa polarki, plus jakieś szmaciane spodnie ale co mi z tego, dołek mam wrażenie, że coraz większy zaczyna się robić a jutro żeby było śmieszniej jeśli tylko pogoda będzie w miarę ok jadę do Zoo, będę podziwiać małpy... nie chce mi się już nic, matura za dwa miesiące z niewielkim kawałeczkiem a ja dalej nie jestem w stanie zabrać się za cokolwiek, niech ktoś da mi przeogromnego kopa, proszę... wystarczy, dobranoc jeszcze zapewne nie ale nie mam o czym tu pisać, bo moje szare życie do opisywania sie nie bardzo nadaje:(
wszystko wydaje mi się być bez sensu, nawet to, że mam tak zupełnie wolny, bez żadnego ściemniania weekend mnie nie pociesza, to pewnie będą dwa kolejne puste dni, być albo nie być? oto jest pytanie, pierniczę to wszystko, mam już dosyć...
niech mi ktoś otworzy którekolwiek drzwi, bo ja sama już nie potrafię się odnaleźć;(
niby jest mi lepiej a jednak nie do końca...
niby jest mi lepiej a jednak nie do końca...