Archiwum październik 2007, strona 9


zanim noc dogonie nas...
08 października 2007, 23:38
skutki mojego wieczorngo spania? a i owszem, są, spać mi się teraz nie chce, powiedziałabym jak zwykle ale nie powiem:) a może jeszcze chwilkę posiedzę a potem mnie sen zmorzy? oby, zaryzykować myślę, że warto...
poniedziałek znowu, bryyy
08 października 2007, 22:10
jednak nie lubię poniedziałku, szczególnie takiego jak ten dzisiejszy... temperatura nie przekroczyła 14 stopni (w pracy oczywiście), śniadanie zjadłam w zasadzie na obiad, bo wcześniej nie było na nie czasu, uhhh, taki mój los? bez sensu, nie podoba mi się to... całe mnustwo klientów od samego rana, potem "dziadek" z anty reklamową ulotką dla platformy, musiałam go zostawić, ponoć trudno – czasem trzeba, jeśli szef miał dobry humor to z nim skończył jeśli nie, jutro będę go mieć na głowie, przypuszczam, że to drugie jest bardziej prawopodobne... wyspałam się znów, tym razem oczywiście nie inaczej niż zazwyczaj, bo oglądając film, i dobrze mi z tym a teraz siedzę i jem najpyszniejszą kukurydzkę naświecie... dobra, póki co wystarczy, potem jeszcze może coś więcej naskrobię...
...
07 października 2007, 23:22
naprawdę jaka jestem nie wie nikt....
a tak mi odbiło znów:)
07 października 2007, 06:52
nie chcę być juz tłem zagadką,(...) chcę być kaiśążką nie okładką, przeczytaj, teraz poznasz mnie...
znowu porąbany sen
07 października 2007, 06:32

nigdy nic mi się nie śni a jeśli raz na ruski rok już coś to zawsze jakaś taka bzdura, dzisiaj w roli główne właściwie wystąpiła siostra: Mama: M. poszłabyś na zakupy, Ja:eee, Mama: głowa mnie boli, nie mogę Cię prosić o kika rzeczy? Ja: niech będzie, K: ja zaraz mogę Ci coś kupić, Ja:to poczekam na Ciebie i pójdziemy razem chyba, że zrobisz sama te zakupy K: nie, mogę robić zakupów, bo mam coś ważnego do załatwienia... M:w tesco? K: tak, a nie mogę mieć? MiJ: ok. I tak wyszło, że poszłam sama, spotkałam na hali jej "przyjaciółkę z podstawówki a ta pyta gdzie K.?
 więc J: zaraz powina tu być, a co ona ma z Tobą coś do załatwienia? P: tak, a Ty nic nie wiesz? J:a skąd mam wiedzieć! P.: ona chce kupić zwierzaka... ucieszyłam się tym ale oczywiście nie wytzrymałam i zadałam pytanie: jakie zwierzątko? P.:no rybki przecież, tzn. całą ławicę rybek.:)  Koń by się uśmiał, ja się obudziłam z uśmiechem na całą twrz i az musiałam włączyć komputer żeby to jakkolwiek uwiecznić:) głowa mnie boli, idę więc spać dalej:)