Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08
|
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
Archiwum 08 października 2007
skutki mojego wieczorngo spania? a i owszem, są, spać mi się teraz nie chce, powiedziałabym jak zwykle ale nie powiem:) a może jeszcze chwilkę posiedzę a potem mnie sen zmorzy? oby, zaryzykować myślę, że warto...
jednak nie lubię poniedziałku, szczególnie takiego jak ten dzisiejszy... temperatura nie przekroczyła 14 stopni (w pracy oczywiście), śniadanie zjadłam w zasadzie na obiad, bo wcześniej nie było na nie czasu, uhhh, taki mój los? bez sensu, nie podoba mi się to... całe mnustwo klientów od samego rana, potem "dziadek" z anty reklamową ulotką dla platformy, musiałam go zostawić, ponoć trudno – czasem trzeba, jeśli szef miał dobry humor to z nim skończył jeśli nie, jutro będę go mieć na głowie, przypuszczam, że to drugie jest bardziej prawopodobne... wyspałam się znów, tym razem oczywiście nie inaczej niż zazwyczaj, bo oglądając film, i dobrze mi z tym a teraz siedzę i jem najpyszniejszą kukurydzkę naświecie... dobra, póki co wystarczy, potem jeszcze może coś więcej naskrobię...