Archiwum październik 2007, strona 8


Bez tytułu znów
12 października 2007, 22:22
zimno jak cholera... ale co mi tam, w końcu co mam do stracenia? że niby kawałek zdrowia? eee tam, twarda sztuka jestem:) tyle mam do powiedzenia na tą chwilę, może jeszcze później mi coś do głowy wpadnie choć nie do końca się tego spodziewam więc to by było na tyle:) tyle niezwykłych lat i tyle niewykłych dni czy pamiętasz to co powiedziałeś mi? tyle przed nami tyle dobrych dni, dałeś mi cały świat choć nie byłem tego wart, każda noc każdy sen tak do bólu rani mnie (...) dałaś mi tyle lat choć nie byłem tego wart? bez sensu, nie tak chciałam napisć...:)
ponoć weekend...
12 października 2007, 20:33
kolejny raz olałam niemiecki... kiedy za mną dzwonili (może trochę po chamsku) wyłączyłam telefon, ale mam czyste sumienie, bo pojechałam w tym czasie z Mamą do lekarza na 24h dyżur, co tam, że nic nie załatwiłyśmy, bo miał zabieg, który miał się skończyć 1,5h później... a jutro znowu szkoła
Bez tytułu.
10 października 2007, 23:15

zanurzać się w ogrody rudej jesieni i liście – zrywać kolejno jakby godziny istnienia, i chodzić od drzewa do drzewa, od bólu i znowu do bólu, cichutko, krokiem cierpienia by wiatru nie zbudzić ze snu
i liście zrywać bez żalu z uśmiechem ciepłym i smutnym, a mały listek ostatni zostawić "komuś" i umrzeć, a mały listek ostatni zostawić komuś i umrzeć....LI, K                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                               

 

 

23.17
09 października 2007, 23:15

dzisiaj dla odmiany chyba nie chce mi się spać z przemęczenia, popołudniu nie spałam więc to nie może być tego wina, co mi tam, skoro i tak  już do tego przywykłam... a może powinno mi coś tam w związku z powyższym być? nie wiem ale powiedzmy, że dobrze mi jest tak jak jest, dość

zamienię każdy oddech w niespokojny wiatr, by zabrał mnie zpowrotem tam gdzie masz swój świat, poskładam wszystkie szepty w jeden ciepły krzyk, żeby znalzł Cię aż tam, gdzie pochowałeś sny, już teraz wiem że dni bywały po to by do Ciebie wracać każdą nocą złotą
nie znam słów co mają jakiś większy sens, jeśli tylko jedno jedno tylko wiem, być tam zawsze tam gdzie Ty...

:(
09 października 2007, 21:07

jest taki dzień i każdy tak ma, że czasem jest źle, że jakoś nie tak... i sama już nie wiemczy przyjdzie taki dzień, że wszystko będzie fajnie, smutam choć obiecałam, że nie będę tego robić, czasem nie potrafię, boli mnie wszystko po dzisiejszym (10-o godzinnym) dniu w tej cholernej pracy, jak czegoś innego sobie nie znajdę to mnie tam wykończa... na tą chwilę tyle mam do powiedzenia... nostalgia?