Archiwum październik 2007, strona 11


23.57
03 października 2007, 23:57

nie tak miało być... wszystko nie tak, jaki sens ma to i tamto? rozmawiałam wieczorkiem z "Panną Młodą" i zaskoczyła mnie jak cholera, powiedziała bowiem, że nie okcha swojego męża a wyszła za niego tylko dlatego, żeby dziecka nie pozbawiać Tatusia, ciekawa jestem ile w tym jest prawdy, choć jak przeglądałam zdjęcia to nie wyglądała na nich na szczęśliwą a z drugiej strony wiedziała w co się pakuję, przemknęło mi przez myśl, że może bajki opowiada, bo znowu jakąś kasę potrzebuje ale chyba to tak nie zabrzmiało–nie wiem sama co o tym wszystkim myśleć, 3 stówy, które mi są krewni pewnie już nie wrócą ale jestem w stanie to przeżyć... dość, wyżaliłam się i już mi lepiej... dobranoc znów

...
03 października 2007, 22:01
nie wyszło, nie zrobiłam nic, po raz pierwszy od niepamiętnych czasów oglądnęłam 4y odcinki filmu i na tym skonczyły się moje plany...
postanowione...
03 października 2007, 00:04

jutro znów biorę się za siebie:) i nie będzie zmiłuj się jak zmiany to zmiany i tylko na lepsze... 

kiedy noc odchodzi...
02 października 2007, 23:43
jejku, jak się cieszę (i nawet to, że się znowu powtarzam mi nie przeszkadza;)) mniejsza z tym, weekend spędzony w szkole, na tą chwilę ponoć maturę z WOSu zdałabym z palcem w 4-ech literach, ale do maja jeszcze est chwilka czasu, co poza tym? hmmyyy, samotność dalej doskwiera, w pracy w dalszym ciągu nie mam lekko ale do tego tej już przywykłam, zawsze pod górkę, nie wiem sama dlaczego ale jak na razie mam przyzwoity czyli dobry humor, zupełnie inaczej się z nim czuję [i nie będę już zadawać pytań, na które znam odpowiedź] wczoraj położyłam się coś koło 3:30 ale wystarczyło, dzisiaj nawet zmęczona się nie czułam, u lekarki też wszystko w porządku, być może dlatego mam humor taki jaki mam, wystarczy :) dobranocka choć jeszcze jak znam siebie trochę tu posiedzę...
udało się w końcu...
02 października 2007, 20:58
ja pierniczę, nawet nie wiedziałam, że tak bardzo będzie mi brakować tego bloga a wszystko dlatego, że nie mogłam się dostać na niego przez ostatnie kilka dni:)
 miałam tyle do napisania a teraz kiedy w końcu mogę napisac nie pamiętam co to było...