Archiwum wrzesień 2007, strona 2


...
20 września 2007, 21:21
był sobie ślub, panna mloda i pan młody i tylko 6 innych zaproszonych gości w tym dwie świadkowe... dosłownie siłą mnie zaciągnęli na powiedzmy, że "wesele" choć do wesela nie było to wszystko podobne, dwa talerzyki ciastem i ogromny szampan, niby nic, a z drugiej strony wiem jak wiele kosztowało ich kupienie tych kilku rzeczy, a z drugiej strony to nie jest normalne, facet jest grafikiem komputerowym a pracy ponoć zaleźć nie może, na bezrobociu się nie zarejestruje, bo nie chce mu się jeździć raz w miesiącu by podpisać listę, jak oni sobie wyobrażają wspólne życie teraz a co dopiero gdy jeszcze kiedy się dziecko pojawi, trzeba mieć niezłego kalafiora żeby wymyśleć co i jak zrobią... kiedy składali sobie "przysięgę" miałam świeczki w oczach, bo znów stanęły mi przed oczami tamte czasy, znowu zaczęłam myślec co by mogło być, wiem, że to bez sensu, bo nie powinnam do tego wszystkiego wracać ale co zrbić jeśli nie potrafię? ale już jest ok, jak tyko wróciłam do pracy (spóźniona prawie 2h) to szybko przypomniałam sobie w jakim świecie żyję, pikuś, jest ok, nie smutam już znów:)
...
19 września 2007, 23:55
no i co? wielkie g... i to nie tak, że odmienił mi się nagle ten chlerny dobry nastrój, nie ważne... nie będę smęcić, zaraz sobie puszczę to i tamto i zrobimi się lepiej;) na samą myśl jest mi dużo bardziej fajnie... (nawet to, że smutna jest ta piosenka nie bęzie mi dzisiaj przeszkadzać tak wielka jest moja radość, że w końcu ją zdobyłam:D) tyle kropka
co jest grane?
19 września 2007, 21:14
chyba mnie coś nie fajnego bierze... dreszcze mam jak nie wiem co, ręce lodowate, pomimo tego, że siedzę w swetrze i wszystko mam pozamykane (nawet zastanawiam się czy by tu piecyka nie włączyć - liczę na to, że może kąpiel mnie rozgrzeje...)tyle póki co znów:)
:)
19 września 2007, 20:46
jejku, jejku, w końcu znalazłam coś czego szukałam od tak dawna... jak mnie to cieszy:) nie jest to to co przychodzi na myśl w pierwszej kolejności o ile wiem o czym myślicie... chodzi mi o...pewną ładniusią przynajmniej dla mnie piosenkę:) jak się cieszę s traszliwie:D:D:D a żeby było jeszcze sympatyczniej mam przy sobie puszeczkę
gdzieś na dnie we mnie jest każde kłamstwo...
18 września 2007, 23:15
w tytule notki tym razem jest fragment tekstu z jakiejś piosenki, a teraz znowu słyszę cafe le monde, znowu więc śpiewam... pamiętam też głośny kelnera śmiech gdy zamówiłeś deszcz, bujałam z Tobą w Cafe le Monde w obłokach, słowa nas niosły na jak wiatr, z daleka już witał nas starszy kelner, pianista już dla nas grał, tacy bogaci w miłość i parę groszy – to wystarczyło nam, nie kosztował nic ani zmierzch, ani świt, czas nas nie kosztował nic, tak czasem chcę wrócić do Cafe le Monde... czasem chcę wrócić ale sama nie wiem dokąd, chyba do tych  lat kiedy tak wiele miałam, pikuś, nie smutam już, w pracy dzisiaj sympatyczny dzień, w zasadzie prawie caly przegadany na gg, rozmawiałam z kimś kto mieszka na wsi przez co czuje się gorszy od całej reszty świata, dziwnie tak, dosłownie jakby był z innego świata – ponoć inni tak go traktują choć ja tak nie uważam, ale sympatyczny bardzo, dobra, mniejsza z tym, dobranoc...