Bez tytułu.
05 stycznia 2009, 10:47
jednak to nie Antoś... ale i tak źle nie jest i nie będzie:)
| pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
| 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 |
| 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
| 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
| 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
| 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
jednak to nie Antoś... ale i tak źle nie jest i nie będzie:)
po jutrze wigilia, prezentów nie kupujemy więcej, smutno troszkę może mi być ale pocieszam się, że tylko troszkę w końcu to będą "wesołe Święta" kichał pies, dzień jak codzień... wszystkim dookoła składam życzenia: ciepłych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia...
jak ja to uwielbiam, zapisywanie notki po raz drugi, uhhh!! mniejsza z tym
generalnie u mnie wszystko prawie po staremu, szczęśliwi jesteśmy nawet nie mając kontaktu z moją Rodziną, nie będę nikogo na siłę uszczęśliwiać, myślałam, że po rozmowie z Mamą kilka rzeczy się wyjaśni ale dupa, wręcz przeciwnie, powiedziałam jej wszystko co i jak jest, że jestem szczęśliwa i ogólnie, że jest bardzo fajnie a ona mi trzasnęła słuchawką, przykre, ale co ja mogę zrbić? zdrowi jesteśmy, rośniemy, mieszkać gdzie mamy więc nie narzekamy, pracujemy oboje i zarabiamy nie małą kasę święta spędzimy z teściami ale źli nie są więc narzekać też nie mogę, jedynie rzykro trochę, że z moimi kontaktu zero, ale na szczęście mam siostrę, którą mogą teraz dopieszczać za nas obie, kasę jej sypią z każdej strony ale wali mnie to, bo nam jej też nie brakuje chociaż moim Rodzicom wydaje się, że poszłam do "biednej" rodziny, przykro to mówić, ale jestem w niej szczęśliwsza niż byłam z Nimi przez 27 lat, dobra, tyle póki co wystarczy, lecę na śniadanko jakieś, potem kościółek i tyle...
nie lubię takich dni jak ten dzisiejszy, wchodzę na pocztę, widzę maila od człowieka, który jest mi bardzo bliski i co? i opiernicz przeogromny w nim, aż mi się łezka polała ale umówmy się, że to pikuś jest... mam wrażenie, że wszystko znowu jest dd chociaż wiem, że to nie do końca tak, przykro mi a za dosłownie 4y minuty muszę wrócić na kasę udając, że wszystko jest ładnie i pięknie, nie lubię tak, ale pieprzę już wszystko, tą zakichaną pracę też...:( a tak poza tym to wczoraj byłam u lekarza i wszystko dzięki Bogu jest ok
świat jest piękny, a może tylko mi się zdaje, bo rzeczywiście tak jak księżyc ludzie znają mnie tylko z jednej jesiennej strony....
a tak poważnie to naprawdę świat jest piękny, bo wiem, że nie zabrzmiało to tak jak myślę:)