Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21
|
22
|
23
|
24
|
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
Archiwum styczeń 2008, strona 2
hmmyyy... więcej mi do głowy póki co nie przychodzi
dzień w miarę luźny był, ale coś się źle czułam, popołudnie praktycznie całe przespałam i może dlatego jeszcze tu siedzę;) ciężko wyczuć, coś chciałam napisać ale jak zawsze... zapomniałam co, ehhh życie, życie... dowiedziałam się dzisiaj będąc w szkole, że maturę będę pisać 5, 7 i 8, podobno będę się uczyć w Bieszczadach ale jakoś nie widzę tego, pikuś, będę się uczyć wcześniej a nie 5 dni przed egzaminem – jaja, tam już się będę odprężać, brryyy, zobaczymy co i jak będzie za pół roku, ponoć wszystko zależy ode mnie samej ale coś nie chce mi się w to wierzyć, wystarczy tego pierniczenia o niczym, choć nie kładę się jeszcze to dobranoc mogę powiedzieć? ale nie jestem przekonana czy jeszcze jednej notki potem nie wykombinuję, może...
znowu słyszę piosenkę, która mi sie jednoznacznie kojarzy, z czymś co kiedyś miałam i straciłam przez "własną" głupotę, chciałabym cofnąć czas ale co z tego, skoro i tak ani ja ani nikt inny takiej zdolności nie posiada, pieprzyć przeszłość, trzeba zacząć żyć bardziej teraźniejszością... oczy mi sie zaczynają zamykać, dziwne bo spałam do 21 prawie 2 godziny... mniejsza z ym, dobranoc więc
dzisiaj już mam lepszy humorek, może nie jakoś dużo bardziej super ale zawsze coś...
a tak pięknie miało być, pełnia księżyca za oknem, ja w tym pieprzonym domu, kolejny raz poczułam się malutka, jak smieć jakiś albo coś...