Najnowsze wpisy, strona 414


Bez tytułu


07 kwietnia 2007, 23:38

kolejna Wielkanoc... życzenia o dziwo obeszły się bez mojego płaczu, byłam więc z siebie dumna, nie mniej jednak różne rzeczy mi przez głowę przebiegały, ale dzisiaj to nie było aż tak istotne, kolejny raz od wszystkich usłyszałam to samo: "(...) i żebyś w końcu sobie kogoś znalazła...) aż mnie trafić chciało, a może nie wszyscy mi tego życzyli, jedyny Pawełek mi powiedział coś zupełnie innego, miedzy innymi, żebym długo żyła – uśmiechnęłam się więc, bo nic innego nie przyszło mi do glowy ale on długo drążył dlaczego to zrobiłam (jakby to jakieś dziwne było), mojej bratowej też nie poznawałam, jak nigdy pomagała dość konkretnie, podawała do stołu, myła nacyznia, kroiła ciasta na bieżąco, robiła też kawy i herbaty, miło by było gdyby  już taka pozostała ale na to nie sądzę żeby można było w jaki kolwiek sposób liczyć. Dobranoc.... aaaa, Wszystkim życzę spokojnych i radosnych Świąt Wielkiej Nocy...

Bez tytułu


06 kwietnia 2007, 00:07

"uwielbiam" takie dni jak ten dzisiejszy, jeszcze nie zdąrzyłam się rozebrać po powrocie z pracy a oni kazali mi jechać na jakieś zakupy...

Bez tytułu


04 kwietnia 2007, 23:28

postanowiłam coś z soba zrobić... być może dla poprawy nastroju choć nie wydaje mi się by było z nim kiepsko, być może tak poprostu mi się zachciało coś zmienić? mniejsza z tym jaki był powód, po powrocie do domu nawet się nie rozebrałam, chwyciłam tylko telefon a trzy minutki później wyszłam, musiałam pójść na butkach, bo autobus już odjechał ale zdąrzyłam, nawet musiałam poczekać pół godziny, nie mniej jednak zadowolona jestem, że tam poszłam choć nie wiem co będzie jutro kiedy podniosę się z łóżka;) prawdopodobnie koszmar ale zwalczę go wsadzając głowę pod prysznic... jeśli nie zapomnę to jutro napiszę jak wyglądało moje pierwsze spojrzenie w lustro, a może to nie istotne? zobaczymy jakie jutro będę mieć samopoczucie, dzisiaj nie wydaje mi się żeby miało być złe ale kto to może wiedzieć? do jutra już "niedaleko" więc wkrótce się przekonam jak będzie... aaaa, i mamy nowego domownika, nawet ma na imię tak jak moja najukochańsza na świecie Sunia, z jednej strony fajnie a z drugiej nie koniecznie, bo kto to widział welonkę Saba nazwać??? aż się uśmiechnęłam, Tata nawet w półeczce dziurę zrobił żeby pod jej akwarium lampkę wmontować (że też mu się chciało tak bawić...) podoba mi się ten pomysł ale ciekawa jestem kiedy się znudzi coponiektórym zmienianie wody i karmienie... trzeba być dobrej myśli, może nawet z czasem uda mi się "ja do siebie przenieść"? nie sądzę ale kto wie, skoro jedna jest to może i u mnie coś się uda wymyślić:) ja pierniczę, ale się rozpisałam...

Bez tytułu


02 kwietnia 2007, 22:45

2 kwiecień, smutny jakiś taki bynajmniej nie dlatego, że ktoś mi jakąś krzywdę zrobił... 2 lata temu odszedł naprawdę Wielki Człowiek, obiecanki cacanki i co? dalej tak samo, pomimo wieluobietnic, że będzie lepiej, niby nic a jednak, po co wogóle takie kity ludzie samym sobie sadzili? o 21.30 jakoś tak tknęło mnie żeby się ruszyć i tak też zrobiłam, poszłam do kościoła się pomodłić, myślałam, że będą w nim tłumy a tu kicha, może 20 osób było, oczywiście "Barka..." , na której jak to ja zazwyczaj nie wytrzymałam i poryczałam się jak głupia ale chwilkę po mnie następnych kilka osób się znalazło... jakoś tak smutno, inaczej niż choćby nawet te 2 lata temu... tyle wystarczy na dzień dzisiejszy, bo cóż więcej można powiedzieć?

Bez tytułu


02 kwietnia 2007, 00:01

kiedy się obudziłam, byłam przekonana, że jest poniedziałkowy wieczór, zdziwiona troszkę byłam faktem, że nawet nie kojarzyłam kiedy z pracy wóciłam, ale "zwaliłam'' to chyba na zmęczenie, chwilę później zobaczyłam coś w telewizji i po tym dopiero poznałam, że jednak dzień mi nie uciekł... na "dzień" dzisiejszy wystarczy już tego pisania