Najnowsze wpisy, strona 286


.
18 stycznia 2008, 22:03
jutro kolejny egzamin, w zasadzie chyba już przedostatni, tyle, że znowu nie mam tej cholernej pracy, ale tym razem było inaczej, próbowałam ją napisać, bez sensu, nie znam się na polityce, konstytucji i "wiadomości" jakichkolwiek nie lubię oglądać, a generalnie po części do tego trzeba się było zmusić a ja nie miałam na to sił... pierniczę, albo znowu będę kitować albo przesunę ten cholerny egzamin na poprawkę, w końcu jedną będę mieć to nic się nie stanie, nie? a tak z innych rzeczy to ksiądz był, bez ministrantów, bo ponoć się wypięli, ale przekonałam się trochę do "proboszcza" siedział ponad pół godziny i żałował, że nie przyszedł do nas jako do ostatnich, bo dłużej by posiedział i pogadalibyśmy coś więcej i coś tam coś, oczywiście zostawił cegiełki na budowę kościoła,bo właściwie Mama sama się o to prosiła... ehhh, życie (zmykam się umyć a potem jeśłi będę mieć jakąś wenę to coś więcej napiszę)
.
16 stycznia 2008, 22:53
byłam, widziałam się z kimś, kogo traktowałam kiedyś jak najlepszą przyjaciółkę, nic się nie zmieniła, bo i po co? pracuje w jakimś hotelu jako "pokojówka" albo coś w tym stylu, ale widać, że życie ją cieszy, od pół roku podobno ma faceta, który daje jej sporo szczęścia... ale ja ciągle nie zazdroszczę, cieszę się jej szczęściem
.
16 stycznia 2008, 00:00
jakby obudziłam się trochę, nie wiem na jak długo ale to nie jest aż tak istotne, jakoś mi I. nie chce wyjść z głowy, nie wiem tylko sama dlaczego tak jest jak jest, pomimo tego, że nie miałyśmy kontaktu 8 lat gadałam z nią tak jakbyśmy się wczoraj widziały po raz ostatni, może nie powinnam być aż tak ufna, szczególnie dla tych, którzy kiedyś zrobili mi trochę bagna, kto to wie? na pewno nie ja, chyba mam to gdzieś :) to by bylo na tyle, bo spaćmi się zachciało
.
15 stycznia 2008, 23:23
nawet kiedy przyjdzie noc czekam ciągle na Twój głos, a najgorsze jest dziś to, że nawet gdy wyjadę stąd będę gonić własny los, może znajdę Ciebie tam... znowu melancholia, znowu jakiś podejrzany smutek, cholerny smutek, los albo nie chce się mnie uśmiechnąć albo ja jestem tak ślepa, że nawet tego nie zauważam, jaki to wszystko ma sens? "odnowiłam" dzisiaj kontakt z dwoma dziewczynami z podstawówki, pewnie tylko na ten krótki moment rozmowy ale fajnie było usłyszeć i jedną i drugą, chwilę potem dowiedziałam się, dlaczego kumpel zmienił nazwisko, przerąbane dowiedzieć się iluś tam nastu latach mieszkania z ojcem, że ma nagle inną orientację, nic tylko się pociąć...:( wystarczy znowu, nie mam ochoty nic tu dzisiaj pisać... znowu nie mam ochoty:( czy Ty też tak czasem masz? czy Ty też to dobrze znasz? czy Ty jeszcze szukasz czy już wszystko wiesz, czekam, że kiedyś powiesz nie bój się, nie bój się - kocham Cię...
Bez tytułu.
14 stycznia 2008, 23:37

nie wiem już nic... dobra, wiem może jak zrobić pyszny farsz do naleśników ale co mi z tego skoro i tak nie mam czasu ich upiec? nie chce być inaczej, wszystko bez sensu, wszystko pod górkę, jutro będę robić porządki, nie wiem jeszcze jakie, gdzie i z czym ale zaplanowałam sobie więc będę chciała choć raz zaskoczyć samą siebie i zrobię to czego tak bardzo robić nie lubię – podobno wszystko jest dla ludzi, przekonam się może jutro... wystarczy póki co znowu

znowu samotność daje mi się we znaki, znowu wszystko znowu, znowu... znowu... znowu......