Najnowsze wpisy, strona 284


22.52
24 stycznia 2008, 22:53
hmmyyy... więcej mi do głowy póki co nie przychodzi
23:29
23 stycznia 2008, 23:23
dzień w miarę luźny był, ale coś się źle czułam, popołudnie praktycznie całe przespałam i może dlatego jeszcze tu siedzę;) ciężko wyczuć, coś chciałam napisać ale jak zawsze... zapomniałam co, ehhh życie, życie... dowiedziałam się dzisiaj będąc w szkole, że maturę będę pisać 5, 7 i 8, podobno będę się uczyć w Bieszczadach ale jakoś nie widzę tego, pikuś, będę się uczyć wcześniej a nie 5 dni przed egzaminem – jaja, tam już się będę odprężać, brryyy, zobaczymy co i jak będzie za pół roku, ponoć wszystko zależy ode mnie samej ale coś nie chce mi się w to wierzyć, wystarczy tego pierniczenia o niczym, choć nie kładę się jeszcze to dobranoc mogę powiedzieć? ale nie jestem przekonana czy jeszcze jednej notki potem nie wykombinuję, może...
Bez tytułu..
23 stycznia 2008, 00:33
znowu słyszę piosenkę, która mi sie jednoznacznie kojarzy, z czymś co kiedyś miałam i straciłam przez "własną" głupotę, chciałabym cofnąć czas ale co z tego, skoro i tak ani ja ani nikt inny takiej zdolności nie posiada, pieprzyć przeszłość, trzeba zacząć żyć bardziej teraźniejszością... oczy mi sie zaczynają zamykać, dziwne bo spałam do 21 prawie 2 godziny... mniejsza z ym, dobranoc więc
Bez tytułu.
22 stycznia 2008, 23:53
dzisiaj już mam lepszy humorek, może nie jakoś dużo bardziej super ale zawsze coś...
.
21 stycznia 2008, 21:21
do jasnej cholery, taki dobry był ten dzień, dobry humor mój, szefa i wszystko dookoła w najlepszym porządku a teraz? gówno z tego zostało... kupili pieprzoną kamerkę internetową, którą niby miałam zainstalować, nie zrobiłam tego, bo nawet nie miałam kiedy a wieczorem jak zwykle dostałam opiernicz, że coś spieprzyłam, że znowu najpierw zrobiłam a potem pomyślałam, że na gówno mi tyle niepotrzebnych ikon na pulpicie i w ogóle, że jestem zła i niedobra, kurza dupa, tak się nie da żyć, sorki, może ja tak nie potrafię żyć, nie wiem jak to nazwać ale nie wiem też co mogę z tym zrobić na tą chwilę:( poryczałam się w łazience, potem Mama tam wpadła ale nie po to by mi powiedzieć nie przejmuj się tylko żeby mnie jeszcze bardziej dobić... nie da się tak żyć do jasnej cholery, mam dość tego wszystkiego co się tu dzieje, co mi z tego, że przed chwilą Tata przyszedł i powiedział, że był zdenerwowany dlatego tak się zachował, gówno mnie to obchodzi, niech panuje nad emocjami, uhhhh, dalej chce mi się plakać ale obiecałam sobie, że już nie będę, na ile sie uda tego nie wie nikt...