Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27
|
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
Archiwum 27 stycznia 2008
kolejny raz dzień spędzony właściwie poza domem, najpierw jakiś cholerny market – jeden, drugi i trzeci, potem wizyta u siostry i w końcu w zasadzie wieczorkiem powrót do domu, "oglądałyśmy" film, nudny był dla mnie strasznie więc obudziłam się w połowie i stwierdziłam, że idę do siebie, bo mi się nie podoba, usłyszałam wtedy: "ja też spałam" uśmiechnęłam się pod nosem i zeszłam do siebie i tak sobie teraz już tu siedzę, to był krótki weekend, kolejny, którego nie "poczułam" – czasami i tak bywa, pode mną znowu jakaś impreza z muzyką typu umpa umpa, nocka więc zapowiada się świetnie, a wczoraj taka piękna burza była, vo tam, że to dopiero styczeń? gadanie...