Archiwum 23 sierpnia 2007


komu w drogę temu?
23 sierpnia 2007, 23:36

tak sobie siedzę samiutka – właściwie jak codzień, ale jakoś tak jakby znów bardziej odczuwam brak "kogoś" kurza twarz, co jest nie tak jak być powinno, że już od tylu lat ciągle jestem sama... jutro jedziemy, straszliwie się cieszę, bo znając życie znowu będę jedyną "samotną" chyba, że się uczepi moja bratanica ale wolałabym tego uniknąć, naprawdę mam dość takiego czegoś, ale nie tak żeby nie wiadomo co, tylko tak po prostu, a może jednak jestem jakaś dziwna albo co? już chyba brak mi pozytywnych myśli... może jak sobie pojadę to pewne rzeczy uda się jakkolwiek przemyśleć, powinnam wziąć zeszyt do chemii żeby w końcu zacząć się jej uczyć, bo poprawka coraz bliżej a ja dalej w lesie, ok, wezmę go (tylko żeby była chwilka by do niego zajrzeć...) wystarczy

uhhh
23 sierpnia 2007, 18:36

krew jasna by zalała, dzień przed wyjazdem siedzieć w pracy ponad godzinę dłużej... o dupę rozbić taką robotę, żebym ją jeszcze choć trochę lubiła, uhhh, kolega skwitował mnie tak, że to moja wina a wszystko dlatego, że to moja "koleżanka" z przyszłym mężem przyszła i jak zwykle mieli masę rzeczy do zrobienia i wszystko na trzy dni temu, tyle, że same gówna i jak zwykle zapłacą dopiero we wrześniu... zawracała  mi głowę a ja się ponoć dałam, próbowałam im powiedzieć, że już nie pracujemy ale na jakiekolwiek sugestie, nie było reakcji... nie mam ochoty jej prędko widzieć, uhhhh ulżyło mi trochę jak się wygadałam:)