uhhh


23 sierpnia 2007, 18:36

krew jasna by zalała, dzień przed wyjazdem siedzieć w pracy ponad godzinę dłużej... o dupę rozbić taką robotę, żebym ją jeszcze choć trochę lubiła, uhhh, kolega skwitował mnie tak, że to moja wina a wszystko dlatego, że to moja "koleżanka" z przyszłym mężem przyszła i jak zwykle mieli masę rzeczy do zrobienia i wszystko na trzy dni temu, tyle, że same gówna i jak zwykle zapłacą dopiero we wrześniu... zawracała  mi głowę a ja się ponoć dałam, próbowałam im powiedzieć, że już nie pracujemy ale na jakiekolwiek sugestie, nie było reakcji... nie mam ochoty jej prędko widzieć, uhhhh ulżyło mi trochę jak się wygadałam:) 

 

postal
23 sierpnia 2007, 23:18
Badz bardziej asertywna. Pocwicz przed lustrem mowienie "spierdalaj".

Dodaj komentarz