09 kwietnia 2005, 23:04
jeszcze szybciutki prysznic, umyć ząbki i do spania:) w końcu po ciężkim dniu pracy, sprzątana i zakupów będzie trochę wolnego spadam więc szybciutko, dobranoc...
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 |
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 |
jeszcze szybciutki prysznic, umyć ząbki i do spania:) w końcu po ciężkim dniu pracy, sprzątana i zakupów będzie trochę wolnego spadam więc szybciutko, dobranoc...
dzisiaj krakowianie na Błoniach żegnali wielkiego polaka (tak jak i w Watykanie włosi i pewnie cały świat), naszego kochanego Papieża (specjalnie przez duże "p"), ja też tam byłam, a teraz kiedy już go nie ma pewnie dużo bardziej będzie mi go brakować, tej jego ładnie uśmiechającej się buźki, jego kazań i otwartości na świat, inne religie i wszystko inne też... po prostu jego całego, o 21.37 w każdym domu miały zgasnąć wszystkie światła, bo podobno Polacy tak chcieli oddać hołd Papieżowi i trzeba przyznać, że w większości okien faktycznie było ciemno, a u mnie Tata do tego puścił muzykę, taką jaka jest podkładana do zdjęć papieża w telewizji (to tak dla uzmysłowienia jaką) i niestety się popłakałam (a może nie niestety a stety?) jakoś tak mi się zebrały wszystkie smutki i żale i postanowiłam się nie przejmować tym, że ktoś mnie opierniczy, że znowu uroniłam łezkę i o dziwo tak się nie stało a jutro zapewne znowu będzie mniej o kilka osób ale świat juz tego tak bardzo nie odczuje... dobranoc kolejny raz więc... takie smutne dobranoc