17 kwietnia 2005, 09:48
chyba nie chce już tu być... co chwilę słyszę, że wszystko robię nie tak jak trzeba, że wszystko robię źle:( kurwa, chyba mam prawo mieć tego dość? smutno mi
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 |
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 |
chyba nie chce już tu być... co chwilę słyszę, że wszystko robię nie tak jak trzeba, że wszystko robię źle:( kurwa, chyba mam prawo mieć tego dość? smutno mi
już w krótce mogę sobie wymienić telefon... w krótce, bo 30 maja:) (siostrzyczka wymieniła dzisiaj na sony ericsson'a i jest niesamowicie uchachana tym faktem) a ja cóż, nie to żebym z mojej najukochańszej nokii była niezadowolona ale wkurza mnie, że mi sie tak długo skrzynka odbiorcza otwiera, nie wiem na co ją wymienię, bo dzisiaj kobietka w salonie powiedziała, że przed końcem wygaśniecia umowy nie może mi nic zaproponować ale z całą pewnością ciężko mi się będzie przyzwyczaić do czegokolwiek innego, w końcu tą nokie już mam przeszło (?) 3-y lata (a z drugiej strony w życiu raz na jakiś czas trzeba coś zmieniać) dobranocka i aaa kotki dwa, szare bure bydwa, nic nie będą robiły tylko myszkę goniły...aaaa aaaa aaa aaa aa aa a a...
smutno mi nie wiem sama dlaczego(?) ale wiem, że nie chce już tak żyć żeby w kółko smutek z handrą mnie dopadały, co ja biedna mogę??? pomysłów już mi brak na zmianę czego kolwiek i jak kolwiek...:(
nie mogę się doczekać swojego małego pokoju... nie dzielonego w końcu z kimś kto o wszystko się wścieka, już nie długo więc jakoś wytrzymam ale wtedy mi będzie fajnie a może wcale nie? bo nie będę miała się do kogo odezwać a to też chyba dobrze nie wróży:) dobra, dobranoc;)
zakręcony dzień... choć w zasadzie nic się nie działo to "kurwy" co chwilę leciały (co tam, że o byle gowno) już nie mam sił słuchać tych przekleństw, tego krytykowania wszystkiego i wszystkich... ile tak można? nie wiem ale jak bum cyk cyk już nie mogę, może było by mi lepiej gdyby był obok mnie ktoś kto chwycił by mnie za rękę i powiedziałby "nie martw się będzie dobrze"... gdzie są tacy co mogli by to zrobić, no gdzie???:( i znowu jakoś tak smutno mi na duszy, kolejnego doła złapałam? kto to wie...