Archiwum 03 stycznia 2005


Bez tytułu
03 stycznia 2005, 23:53

ojoj, sprawdzając swoją ostatnią notkę dotarło do mnie, że jest 2005 rok i przeraziło mnie to, bo ten czas tak szybko leci, kolejny rok więcej na karku, kolejny rok... (nie wiem co, ale na pewno kolejny) po prostu 2005 ale nawet ładnie to wygląda 3 styczeń 2005 roku... ok, chyba zaakceptowałam już (z resztą i tak nie mam żadnego wpływu na zmianę np. na 2009-bo lubię 9:)) a skoro nie wygląda tak źle to może też taki zły nie będzie??? oby...:)

Bez tytułu
03 stycznia 2005, 23:45

chyba jednak nie warto... kiedy rano się obudziłam jeszcze przy otwrciu oczu miałam calkiem pozytywne nastawienie do tego "pięknego" świata ale kiedy tylko zwlekłam się z łóżka okazało się, że wcale nie jest tak pięknie... jaki z tego morał? choćbym nie wiem jak sobie wmawiała, że będzie dobrze i tak nie będzie... zderwowałam się więc idę spać a może warto książkę jakąś poczytać - może "zapiski psychopaty"? no dobra, nie jest aż tak źle skoro chce mi się tak pieprzyć trzy po trzy ale już na mnie coponiktórzy warczą więc teraz nastąpi bardzo szybki koniec gdyż nie chce znowu być tą złą i niedobrą... dobranoc wszystkim i wszystkiemu