Gdzie twój beztroski śmiech
I spokój o każdy nasz dzień
Gdzie takie szczęście do łez
Ciągle pytasz bo myślisz,że wiem
Gdzie twój stęskniony szept
Bym cię zawsze przytulał do snu
Dziś wszystko podzielić chcesz
Lecz miłości nie przetniesz na pół
Gdzie to jest? Już mnie nie pytaj
Naprawdę nie wiem
Gdzie to jest? Może gdzieś w nas
A może tu
Zatrzymaj mnie
Cienie we mgle-jak znajdę drogę
Dziś jeszcze my
Biegnący stale,
Stworzony,by wyznaczać cel.
Twarzą przy ziemi szukałem najdziwniejszych miejsc.
Myłem ją wodą
Cenniejszą od największych prawd.
Szedłem po śladach nie czując,że prawdy te znam.
Cieszyłem się niczym
I pchałem na oślep swój czas.
Za każdym razem liczyłem,że stanie się cud.
Ref. Żałuję każdego dnia
W którym żyłem bez Ciebie.
Podróżowałem księżyce i słońca bez Ciebie.
Żałuję każdego dnia
W którym żyłem bez Ciebie,
Sam.
2. Leżysz tu naga i nie wiem czy dotykać Cię.
Nic nie chce wracać
I nieodwracalny wód bieg.
Chciałbym się napić rękoma ostatni już raz.
Ref. Żałuję każdego dnia
W którym żyłem bez Ciebie.
Podróżowałem księżyce i słońca bez Ciebie
Żałuję każdego dnia
W którym żyłem bez Ciebie,
Sam.
Siedzę wieczorem ogarnięty moją ciszą,
Oni nie słyszą, a ja tak jak w transie
Te proste dźwięki mnie kołyszą, nade mną chmury wiszą,
Wszystko jest takie łatwe i paradoksalne.
Zadowolony niosę radość dzisiaj wszędzie,
Znowu się uśmiecham wiem, że wszystko dobrze będzie
Zagubiony w tłumie chcąc odnaleźć się w tym pędzie,
Buduję swoje życie na miłości fundamencie
Te chwile są z nami
I nikt nie zabierze ich dopóki my,
Będziemy wciąż tacy sami,
Z radością odkrywać każdy nowy dzień
To te chwile są z nami
I nigdy nie zabierze nam już ich nikt
Nie zabierze nikt...
Oni słuchają lecz nie słyszą
Między niebem a ciszą spotykamy siebie
Oni patrzą lecz nie widzą z Twojej radości szydzą
Przychodzą kiedy są w potrzebie
Cisza wokół mnie, zapada zmrok
A ja nadal w nią wsłuchuje się
Serce swoim rytmem mocno upewnia mnie,
Że warto wierzyć w ludzi.
Pamiętaj o tym że nadzieja karmi a nie tuczy
Do szczęścia otwarte drzwi nie szukaj kluczy
Twój anioł chce Twą wiarę obudzić...
Te chwile są z nami
I nikt nie zabierze ich dopóki my,
Będziemy wciąż tacy sami,
Z radością odkrywać każdy nowy dzień
To te chwile są z nami
I nigdy nie zabierze nam już ich nikt
Nie zabierze nikt...
Ze swojej drogi zejdę,
będę z Tobą.
Dokądkolwiek pójdziesz, cokolwiek zrobisz,
będę z Tobą
Gdziekolwiek się zwrócisz, cokolwiek powiesz,
będę z Tobą.
Ze swojej drogi zejdę,
będę z Tobą.
I w najlepszej z chwil, i najgorszej też,
będę z Tobą
Jak i w pierwszym, tak i w ostatnim dniu,
będę z Tobą...
Z Tobą.
Ty przed Tobą świat,
za Tobą ja,
a za mną już nikt
Ze swojej drogi zejdę,
będę z Tobą.
Dokądkolwiek pójdziesz, cokolwiek zrobisz,
będę z Tobą
Gdziekolwiek się zwrócisz, cokolwiek powiesz,
będę z Tobą...
Z Tobą.
Ze swojej drogi zejdę,
będę z Tobą.
I w najlepszej z chwil, i najgorszej też,
będę z Tobą
Jak i w pierwszym, tak i w ostatnim dniu,
będę z Tobą...
Z Tobą.
Ty przed Tobą świat,
za Tobą ja,
a za mną już nikt.
Ty przed Tobą świat.
Na dnie sarkofagu noc, czarna suknia.
Rozrzucam korale wspomnień...
Wtulona w włosów płaszcz, wonna rodnią swą.
Teraz okryta snem.
Na wpół lodowata dłoń, zimne Twe usta
A jeszcze niedawno ogień tlił...
Pamiętam rozkoszny wiatr, masztem gnący sztorm.
Daję Ci moją łzę.
Okręt mój płynie dalej, gdzieś tam...
Serce choć popękane, chce bić...
Nie ma Cię i nie było... jest noc...
Nie ma mnie i nie było... jest dzień...
Okręt mój płynie dalej, gdzieś tam...
Serce choć popękane, chce bić...
Nie ma Cię i nie było... jest noc...
Nie ma mnie i nie było... jest dzień...
Czasem wzrok, czasem gest
mówi więcej od słów.
Gdy pieści nas mrok,
gdy tulę Twój cień.
Czasem dzień, czasem noc
dręczą jak głowy ból.
Gdy drażni Twój głos,
gdy wszystko jest źle.
Ale jest jedno miejsce gdzie mój świat,
gdzie mój sen śni się i trwa,
bo tam mieszkasz Ty.
Ale jest jedno miejsce gdzie mój świat,
gdzie mój sen śni się i trwa,
bo tam mieszkasz Ty
i tam mieszkam ja.
Czasem śmiech, czasem łza
nic nie znaczą prócz gry,
gdy milczysz jak głaz,
gdy marzysz o śnie.
Czasem żart, czasem szept
znaczą więcej niż krzyk,
gdy siły nam brak,
by znów przeżyć dzień.
Ale jest jedno miejsce gdzie mój świat,
gdzie mój sen śni się i trwa,
bo tam mieszkasz Ty.
Ale jest jedno miejsce gdzie mój świat,
gdzie mój sen śni się i trwa,
bo tam mieszkasz Ty
i tam mieszkam ja.
Ale jest jedno miejsce gdzie mój świat,
gdzie mój sen śni się i trwa,
bo tam mieszkasz Ty.
Ale jest jedno miejsce gdzie mój świat,
gdzie mój sen śni się i trwa.
Ale jest jedno miejsce gdzie mój świat,
gdzie mój sen śni się i trwa,
bo tam mieszkasz Ty.
Ale jest jedno miejsce gdzie mój świat,
gdzie mój sen śni się i trwa,
bo tam mieszkasz Ty
i tam mieszkam ja.
Bo tam mieszkasz Ty
i tam mieszkam ja.
Bo tam mieszkasz Ty
i tam mieszkam ja.
Bo tam mieszkasz Ty
i tam mieszkam ja.
Istnieje gdzieś podobno
Nie dany nam świat,
Gdzie kochać wszyscy mogą,
Gdzie płacze się z radości.
Tęsknoty się spełniają
Raz na sto lat,
Zgubieni powracają,
Nie wstydząc się czułości...
Mów, gdzie to jest!
Pomóż znaleźć to miejsce,
To, w którym zatęsknię
I zasnę.
A potem obudzę się.
Podobno tak się zdarza
Co jakiś czas,
Że znika ktoś bez słowa,
Nie przyjmując losu.
Wysyła potem listy
Z odległych gwiazd,
Łagodnie ogłaszając,
W jaki odszedł sposób.
Mów, gdzie to jest!
Pomóż znaleźć to miejsce,
To, w którym zatęsknię
I zasnę.
A potem obudzę się.
{ Pomóż
znaleźć
miejsce,
w którym
zasnę... }
Mów, gdzie to jest!
Pomóż znaleźć to miejsce,
To, w którym zatęsknię
I zasnę.
A potem obudzę się.
Kocham Cię - to ja
nic się nigdy nie zdarzyło
kocham - wszystko miłość...
Niejeden już w dal pożeglował
by zrozumieć te dwa słowa
i z wszystkich krętych świata dróg
pod swój powraca próg
Kocham Cię „słońce wschodzi i zachodzi"
kocham nic nie szkodzi
na pustej plaży ślady stóp
tak się odchodzi i nie wraca już
na wieczny zew zranionych serc
kocham Cię...
Trud ludzi pod gwiazdami
w gigantycznych miastach pochód dni
to wszystko będzie z nami
po kres słów po kres naszych dni
Kocham - nic się nigdy nie zdarzyło
kocham - wszystko miłość...
Na pustej plaży ślady stóp
tak się odchodzi i powraca tu
na wieczny zew otwartych
serc kocham Cię...
Tak się boję o siebie
Że zostanę sam
O swój psychiczny stan
Tak się boję o siebie
Że zostanę sam
O swój psychiczny stan
Tak się boję o siebie
Skąd to wiedzieć mam
Co to może się stać
Bo tyle się znam
Ile z ust twych usłyszę
Ile obliczę sam z czarnych plam życiorysu
Bo tyle się znam
Ile z ust twych usłyszę
Ile obliczę sam z czarnych plam życiorysu
Bo tyle się znam
Ile z oczu twych wypatrzeć zdołam
Ile zrozumiem szeptu pod stołem
Tak się boję
Tak się boję
Tak się boję
Tak się boję
Hej ja przed Tobą się rozklejam
Wcieraj ciepłe, lepkie wspomnienia
Tylko w Tobie nadzieja
Teraz chore serce otwieraj
Bez znieczulenia
Bo w mojej głowie zamieć
Czarne, czarne chmury
Zawierucha, deszcz do spółki z gradem
Jakieś obce znów głosy podpowiadają mi bzdury
Tak trudno mi, trudno mi, trudno mi, trudno mi być
Hej ja przed tobą umieram
Masuj obolałe niedomówienia
Tylko w Tobie nadzieja
Teraz chore serce otwieraj
Bez znieczulenia
Bo w mojej głowie zamieć
Czarne, czarne chmury
Zawierucha, deszcz do spółki z gradem
Jakieś obce znów głosy podpowiadają mi bzdury
Tak trudno mi, trudno mi, trudno mi, trudno mi być
Bo w mojej głowie zamieć
Czarne, czarne chmury
Zawierucha deszcz do spółki z gradem
Jakieś obce znów głosy podpowiadają mi bzdury
Tak trudno mi, trudno mi, trudno mi, trudno mi być
A miało być tak pięknie
Miało nie wiać w oczy nam
I ociekać szczęściem
Miało być "sto lat! sto lat!"
Miało być tak pięknie
Miał się nam nie kurczyć świat
Ale przede wszystkim
Miało być "sto lat! sto lat!"
I taką wodą być,
co otuli ciebie całą,
ogrzeje ciało, zmyje resztki parszywego dnia.
I uspokoi każdy nerw,
zabawnie pomarszczy dłonie,
a kiedy zaśniesz wiernie będzie przy twym łóżku stać.
I taką wodą być,
a nie tą, co żałośnie całą noc tłucze się po oknie.
Wczoraj... wczoraj...
I taką wodą być,
co nawilży twoje wargi,
uwolni kąciki ust, gdy przyłożysz je do szklanki.
I czarną kawę zmieni w płyn,
kiedy dni skute lodem.
A kiedy z nieba poleje się żar, poczęstuje chłodem.
I taką wodą być,
a nie tą, co żałośnie całą noc w gardle pali ogniem.
Wczoraj... wczoraj
nie liczy się,
bo wczoraj,
bo wczoraj...
I taką wodą być,
a nie tą co żałośnie całą noc w gardle pali ogniem.
Wczoraj... wczoraj
nie liczy się,
Wczoraj... wczoraj
nie liczy się,
bo wczoraj...
bo wczoraj... nie było, nie...
I nieważne
Że świat na którym przyszło ci żyć
Lepszym wydawał się być
Nieważne
Nieważne
Że wszyscy na górze gryzą się
A ty nigdy nie korzystasz tam
Gdzie dwóch bije się
Nieważne...
Nieważne...
Że kiedy przysypie cię wyciągniesz obie ręce
Zanim znajdą cię ktoś obetnie Ci je
Nieważne
Nieważne
Że każdy ma tutaj swoje zdanie
Ty masz swoje słowo - rozczarowanie
Nieważne
Nieważne
Z dużej chmury mały deszcz
Z małej chmury duży deszcz
Nazywaj sobie to jak chcesz
Z dużej chmury mały deszcz
Z małej chmury duży deszcz
Nazywaj sobie to jak chcesz
Nazywaj sobie to jak chcesz
a poza tym Myszko kazdej nocy tak jak i kazdego dnia mysle o Tobie Corenko i zastanawiam sie co akurat robisz w tej chwili, w ktorej akurat jestes w mojej glowie... czyli w zasadzie na okaglo mozesz miec czkawke ale co zrobic? jak tam w szkole i u malych chociaz wcale nie tak bardzo malych slowianek i ogolnie co i jak u Ciebie sie dzieje, bo poki co nie mam jak zadzwonic do Ciebie, bo nie mam dalej swojego za bardzo telefonu ale polakow tutaj jest od groma wiec moze uda misie od kogos wydebic telefon i zatyrkac do Ciebie. ciekawa jestem jaka u Ciebie jest pogoda, bo u mnie dzisiaj przepienie swiecilo sloneczko i tylko troszke chlodno bylo ale wiosne juz czuc pelna geba... kocham Cie Zuzienko bardzo bardzo bardzo i dlatego zycze Ci samych kolorowych snow a wlasciwie spokojnego dnia w skozle, bo u Ciebie teraz jest dzien...
Twoja Mamusia