Archiwum 12 sierpnia 2021


Poprostu ciąg dalszy...
12 sierpnia 2021, 22:48

Chodź że mną... Chodź że mną tam,

gdzie kwiaty mają głos. Chodź że mną

tam, gdzie możesz dosięgnąć gwiazd.

Chodź że mną tam, gdzie słońce to jest

ktoś. I gdzie możesz dotknąć bram

nieba. Chodź że mną tam, gdzie plane-

ty tuła się do snu. Chodź że mną,

gdzie wieczny spokój jest. Chodź że mną

tam, gdzie piękny nimfy śpiew.

Chodz że mną tam, gdzie wiatr na

kroplach deszczu gra. Gdzie jest świat

miłości, chodź że mną.

 

 

[ku niebu]

Dziś wieczorem

moje sny

spadły z łóżka

i rozbiły się

o dywan

rano już się nie obudziłam

zasnęłam

cicho

tak by nikt się nie domyślił,

że zamierzam

bez pożegnania

odeszłam w stronę

zachodu słońca

ku niebu

 

 

17.09.1997

Kiedys byłeś

jak muzyka,

której

pragnęłam wysłuchać

jak powiew wiatru

którym chciałam się

otulić

jak

płomień słońca

który chciałam

poczuć

dziś jesteś

jak cień,

którego

nie mogę zgubic

 

 

1.10.1997

 

A tu jakieś takie stare starocie, które...
12 sierpnia 2021, 11:59

19.07.1997

Uśmiecham się. W uśmiechu jest cała prawda smutku. Ale nikt, nikt nie widzi, jak płaczę po cichutku. I tylko popetane na dzikich łąkach konie tez tr oskę mają w oczach i liżą moje dlonie

 

 

Biegali po plaży jak dzieci, ciesząc się jak dzieci biegające po plaży. Czasami trzymali się za rękę i tak szli, ale na ogół każde z nich biegało na własną nogę. On zdjął buty, żeby ich nie przemoczyć w morskiej wodzie i wlazł do niej aż po olana, a ona usiadła na brzegu i zaczęła lepić bałwana ze śniegu...

I z nudow

Czy nigdy nie byłeś zima na plaży???

 

 

Tak bardzo nic się nie stało, że aż się coś wydarzyło... 

 

 

20.07.1997

Jeśli kochal

Jedyna doskonałość 

Śniła się w deszczu

Palcami zmiekczal

Swój usmiech

Niech niebo nigdy nie bedzie

Purpurowe

Niech zaćmienie, niech plamy

Duszy zaleją Twoje cialo

 

 

Dlaczego kochamy tych,

Którym nasza miłość jest

Obojętna, a kochają nas Ci

Na których miłości nam

Nie zależy??? 

 

 

 

Z ciemnych mojego lasu drzew

Jedno - najcichsze ukochalam

Najbardziej smutne

Najwiotsze

Brzozę co nie szumiala

W najszaleńszym

Wichrze

Zawsze niema

Choć wiatru wiew sie

O nią otrze...

 

 

Jestem planeta... 

Ciałem wygasłym i zimnym

Odbijam wasze swiatlo

Ale radość gwiazd

Nie dociera do serca

Krążę w okół słońca

Po waszej orbicie...

Istnieje małe

prawdopodobienstwo

Spotkania Twojego

Ciała niebieskiego

 

 

Kocham

I to już

Wszystko

A do

Wszystkiego

Nic nie

Mozna

Dodac

Naprawde

 

 

Miłość to nie staw, w którym

Mozna zawsze znaleźć swoje odbicie

Miłość ma przypływy i odplywy

Ma też swoje rozbite okrety

Zatopione miasta, ośmiornice, burze

I skrzynie złota i pereł. Ale

Perły leżą głęboko.

 

 

21.07.1997

Pójdę sobie na spacer trasa moich romantycznych randek. Rozsialam tam wiele myśli. Może coś zakiełkowało? Może, z którejś z nich wyrośnie słonecznik, uparcie, jak młodość, szukający jasności?

 

 

22.07.1997

Z wosku moich mysli

Ulepię swiat

Na drzewach urosnie

Dziecięca naiwnosc

A w głowach ludzi

Zakwitną kwiaty

Jeleń nie ucieknie

Bo w moim swiecie

Nie będzie strachu 

Tam każdy dotknie

Szczęśliwe gwiazdy

 

 

Wyszedł ślimaczek że skorupki złudzeń a świat przydeptał go butem rzeczywistości...

 

 

Przy stole na przeciw siebie dwa serca

Cisza dzwoni srebrna łyżeczką

Porcelanowe westchnienia filiżanek

Mijają się w powietrzu

W aromat kawy zabrakło słów gesty czułości zastygły w półruchu

Ta miłość umarła nie rodząc sie

 

 

 

Nienawidzę... I to daje mi sił do życia

Kocham... I chce mi się żyć

Jakkolwiek by patrzeć

Żeby przeżyć, trzeba mocno kochać lub równie mocno nienawidzić

Czy tylko takie skrajności pchają świat do przodu???

 

 

Czasem lepiej domyślać się niż... wiedzieć

Chce wiedzieć... I nie mogę

Boję się tej wiedzy.

 

 

Nigdy

Nie powiem Ci

Jak bardzo

Kocham

Nawet teraz

Gdy miliony krwiożerczych sepow

Myślą

Że jesteś prometeuszem

Bo przecież

Dałeś ogień tysiącom serc

A tak bardO

Chciałam latac

Ale ty

Jedyny dla mniodebrales minskrzydla

I sam odleciales

 

 

26.07.1997

Ja

Niewolnica

Zycia

Po-woli idę

Tam gdzie

Muszę dojść

Już nie mysle

Po co

Nie rozumiem

I tak

Nieważne

U celu

Koniec początek dobre

Złe

Niewazne

Pogwoli ide

Ku śmierci

Tam gdzie

Muszę dojść

 

 

27.07.1997

Choc smutków tyle w krąg

I prób nieznanych kres

Nie wolno łamać rąk

Ni próżnych ronić łez

Lecz śmiało w górę wznieś skroń

I wierzyć, że mroków tych cień

Słoneczna kryje gdzieś toń

I wielki jasny dzień

 

 

Każdy wieczór jest obietnicą poranka

 

 

Często pamiętamy tylko po to aby w porę o tym zapomniec

 

 

Czy to nie wspaniałe?

Że ja i Ty

Żyjemy na tym samym świecie?

 

 

Wyblakłe usta

Pełne wyznań

Marzenia nasze

Rozwiał wiatr

Ktorz dziś odgadnie

Czyja wina

Że już miłości

Nie ma wśród nas

Gdy wszystko stało

Się inaczej

Gdy iny ktoś

Przy Tobie jest

Nie łatwo

przyszło mi

Wybaczyć

Lecz nie mysl

Że to pieknu

Gest

 

 

Na jego widok

Mój wzrok zaplonie

I przycisnę go mocno

Do siebie

Bo przecież Twoje

Pisały go dlonie

A gdy skończą

Usta czytanie

Do poprzednich listów

Go złożę

W moim sercu

Twe słowa zostana

A na Twym imieniu

Pocałunek złożę

 

 

Pisze do Ciebie ten list

 Nie atramentem lecz lzami

Może po latach spotkam Cię znow

Lecz dziś już napewno skończone 

Między nami

Kiedy ten list

Przeczytasz, podkreśl

W nim jedno (słowo) zdanie

Tak już musi być 

Gdy z miłości już nic

Nie zostanie!

 

 

SCIANA

A W NIĄ TYSIĄCE SPOJRZEŃ

TYCH ZAKOCHANYCH

I TYCH SMUTNYCH

SAMOTNUCH, WESOLYCH

I TYCH CO WIERZĄ

I TYCH NIEIWERZĄCYCH

JEST TAM I MOJE SPOJRZENIE

 

 

Rozstaliśmy się z usmiechem

Na twarzy

Ty pogodna miałeś twarz

Co myślałeś - tego nie wiem

Lecz ja w sercu miałam żal. 

 

 

Ktoś Cię kocha potajemnie

Kocha jak oblakany

Swe uczucia wyraża niechetnie

Lecz w Tobie jestem zakochana

Dni mi się stają bez Ciebie dlugie

Po nocach nieraz mi się śnią 

Śnią mi się Twoje usta

Choć często z nich drwisz. 

 

 

Nie wiem o co nam poszlo

Nie wiem o jaką rzecz

Ja powiedziałam "zrywam" 

Ty powiedziałeś "część" 

Odeszłam z uśmiechem na tqrazy

Choć w oczach miałam łzy 

Lecz wiedz, że w mym sercu

Zostaniesz zawsze Ty. 

 

 

Moje serce

Domek do wynajecia

Wypełnił soba

Wszystkie pokoje 

Nawet schowek pod schodami

Chyba zadomowił się tu na dobre

Zamknął drzwi od srodka

A klucz wrzucił gleboko

Do mojej duszy

 

 

6.08.1997

Życzę Ci bukietu wiosennych kwiatów 

Zakwitających jasnym, dobrym szczęściem... 

I tylko takich uśmiechów... 

Bo dIen, który mija bez uśmiechu,

Jest stracony... 

Żebyś nigdy nie żałował minionych

Dni, lat... 

Żebyś mógł kiedyś powiedzieć, że byłeś 

Szczęśliwy choć chwilę i dla niej warto 

Było żyć 

 

 

25.08.1997

Ale ja wierzę, że nadejdzie  taki dzień, 

Że spełnią się najwspanialsze sny. 

 

 

26.08.1997

Topie się 

W żalu 

A butelek nie

Ubywa

 

 

Kiedyś spojrzę Ci

w oczy

i powiem: kocham

teraz czekam

poprawi mi się wzrok

bo nie chcę

się pomylić

 

 

Zalicze ciemna

górę

i spodleje

odchodząc jeszcze

raz krzyknę

łzami

potem obudzę 

księżyc

i utopię się

w płytkim

piasku klepsydry

 

 

9.09.1997

Niebo dziś wyglądało smutno

szare i niedocenione

ktoś przelotnie spojrzał w górę

westchnął i poszedł dalej

lecący ptak zniżył lot

bojąc się powagi chmur

nagle deszcz

wylądował cała dumę nieba

 

 

4.09.1997

Kochac to nie znaczy patrzeć na siebielecz patrzeć w tym samym kierunku.

 

 

9. 09.1997

Jestem i żyje

cieszę się szczęściem

które mnie odwiedza

i pechem

który mnie omija

czuję się potrzebna

śmierć przyjdzie później 

Miało być wczoraj ale kiszka jak zwykle...
12 sierpnia 2021, 11:51

W nocy miałam niesamowita wene twórcza ale jakoś tak jakby gdzieś poszła i wrócić nie chce... Tak więc może coś starszego? Czemu nie...

 

 

Chce pisać o Tobie

Twoim imieniemwesprzec skrzywiony

Plot

Zmarzłą czeresnię

O Twoich ustach

Składać stryfy wygieta

O Twoich rzęsach kłamać, że ciemne

Chcę

Twoje imię z gwiazdami zmieszac

Z krwią

Być w Tobie

Zniknac

Jak kropla deszczu, którą wchłonęła noc