Archiwum 05 sierpnia 2007


że niby niedziela...
05 sierpnia 2007, 22:03
Dzień spędzony w zasadzie u teściów mojej siotry, niby nic a jednak, najpierw pojechaliśmy na plac z Siostrunią i małą, potem mieliśmy ją niby ją odwieźć do teściów, bo tam mąż na nią czekał i tak wyszło, że "musieliśmy" tam zjeść obiad i tak już się przeciągało aż w końcu wróciliśmy wieczorkiem... szkoda słów, teściu znowu bajki straszne opowiadał ale przynajmniej humor mi się poprawił jak stwierdził, że kiedyś znajoma zrobiła mu trwałą dla przesuszenia włosów...:) – ten oczywiście nie wiedział co będzie chciała mu zrobić... miał ślub i wesele też, już zaprosiłam gości, kapela z rodzinnych stron miała tam grać... lalala