Archiwum 03 czerwca 2007


Bez tytułu
03 czerwca 2007, 20:25

jakoś mi tak dziwnie, nie wiem tylko czy dlatego, że pogadałam sobie trochę z siostrzyczką czy jakiś inny powód jest, głupie uczucie nie wiedzieć dlaczego tak się czuję, rozmowa niby rozluźniająca, bo taka może trochę o niczym? może... uświadomiła mi, że "nie mam" przyjaciół, faceta, że w zasadzie nie mam nic i jakoś tak dziwnie mi teraz... a w szkole co? z fizyki 4, nie wiem jakim cudem ale jest, kobieta kazała nam na końcu we trzy wejść i zapytała mnie wprost jaka ocena by mnie satysfakconowała, ja na to ze znakiem zapytania 4? a ona na to, że nie będzie nawet ze mną rozmawiać, bo to nie miałoby i tak najmniejszego sensu, gdyż z całą pewnością umiem wszystko to co umieć kazała i prace też ponoć wszystkie ładnie pisałam a w dodatku prześlicznie na zajęcia chodziłamwięc nie mogłaby mnie zawieść...mówiąc to wstawiła mi ocenę z wielkim uśmiechem na twarzy i nie powiem żeby mnie to nie uciesyzło, zawsze jest miło się dowiedzieć, że ma się pozytywną ocenę bez egzaminu... co więcej? nie wiem, bez zmian, brakuje mi czegoś ale jakoś tak chyba sama nie potrafię się określić, muszę się więc pomęczyć trochę z własnymi myślami, z tym co mam i czego mi od jakiegoś czasu brakuje, może akurat coś wymodzę? kto to wie...