27 marca 2005, 00:44
wygląda na to, że święta, święta i po świętach... dzisiaj złożyliśmy sobie życzenia a jutro pewnie od nowa będą jazdy o byle gówno:( a w poniedziałek mamy dzieciaki na obiedzie więc to będzie kolejny ciężki dzień ale co zrobić? nie bardzo mam pomysł na to by się ode mnie odczepiły, tyle osób w domu a one zawsze mnie się uczepią... ojoj, nie wiedzialam, że juz taka późna godzina:) ale nawet mnie to nie przeraża, bo mam trochę katar więc im później pódę spać tym mniej będę chrapać(?) pewnie coś w tym jest a może wcale nie będę chrapać? aaa tam kogo to obchodzi co ma być to i tak będzie;) dobranoc więc...