05 marca 2005, 23:52
kurwa, ale sie Tata dzisiaj (znowu) nagrzmolił, bo pojechali do kolegi, który im wódke weselną załatwia i wypili znowu za dużo... powtarzał się jak głupi i język też mu się oczywiście plątał jak za długie sznurówki... i co gorsze jutro wyszło na to, ze jednak mam z nim jechać klaść te pierdolone panele... może przez noc się rozmyśli? nawet niewiecie jak bym tego chciała:(