20 listopada 2004, 00:04
niby wyszło a jednak wcale nie, chciałam się wczoraj zobaczyć z moja przyjaciółką i się nie udało bynajmniej nie dlatego, że nie miała dla mnie czasu, powiedzmy, że dzisiaj "nadrobiłam" tyle, że nie udało nam się swobodnie pogadać, bo był jej mąż i jeszcze jego kolega... wiem, że ona tak samo jak i ja potrzebuje z kimś pogadać (będę próbować wyciągnąć ją najakieś ciacho albo co;)) w każdym razie chciałam coś konkretnego napisać i sama nie wiem co, bo jakoś tak mi uciekło ale mniejsza o to, w takim razie chyba pójdę sobie powolutku do łóżeczka, bo nie powiem, że po całym dniu nie jestem zmęczona (może jutro tu wrócę choć nie wiem czy to ma jakiś sens...) dobranocka więc dla wszystkich i kolorowych snów;)