Archiwum 08 marca 2004


Bez tytułu
08 marca 2004, 23:02

tak bardzo chce coś powiedzieć a nie wiem jak, nie wiem czy to kogo kolwiek interesuje więc nie wiem po co wogóle co kolwiek tu pisze... mój Tata (mój jedyny i najukochańszy Tata) jest kurwa mać chory, nie wiadomo czy to rak czy coś innego,ale ja mam wyrzuty sumienia, straszne wyrzuty sumienia, bo to kurwa ja prosiłam Boga żeby stało się coś co skłoni go do myslenia a Ten jak nigdy właśnie dziś mnie wysłuchał, teraz biedak palic nie może, pić też nie, ale wierze w to, że jakoś sobie z tym poradzi a ja cały czas bede przy nim... nie wybaczyłabym sobie gdyby coś mu się stało, w końcu to jest mój Tata i jeśli nie z nim to już nie mam z kim pogadać, kocham go po prostu i nie miałam nic aż tak złego na myśli prosząc o coś co go poruszy, Tatusiu mój ukochany bardzo Cię przepraszam za wszystko i dziękuje za to, że jesteś, KOCHAM CIĘ i proszę nie zostawiaj mnie tutaj samej, bardzo Cię o to proszę, jeszcze nie teraz...