Najnowsze wpisy, strona 472


środa
12 listopada 2003, 23:37

spieszmy sie kochac ludzi, tak szybko odchodza, zostaja po nich buty i telefon gluchy-kilka banalnie prostych slow a tak wiele daja do myslenia... uwielbiam ten fragment i codziennie zastanawiam sie jak by to zrobic zeby nikt nie poczol sie pominiety i zebym ja tez byla kochana... wiem, ze jestem, ale nie o taka milosc mi chodzi, nie o taka...

do trzech razy sztuka
11 listopada 2003, 23:24

taka wene mialam ze az milo i co? i ani jedna notka mi nie wskoczyla, mam juz dosc, bede wiec jutro probowac jeszcze raz...

Bez tytułu
11 listopada 2003, 18:14

dalej siedze pelna smutku... i ciagle w kolko wszyscy powtarzaja, ze bedzie dobrze, wszystko sie pouklada... kiedys tak, ale jeszcze nie teraz, az boli mnie ta moja zakichana samotnosc, i nawet to, ze  mam przyjaciol nie pomaga, bo to nie to samo co miec kogos do kogo mozna sie zawsze przytulic, porozmawiac, dostac buziaka w czolko... poczekam jeszcze, bede cierpliwa, i miejmy nadzieje, ze bedzie warto... na pewno bedzie warto...

dziwny jest ten swiat...
11 listopada 2003, 16:30

wlasnie sobie przyszlam tutaj i w radiu sie konczy Niemen... a w glowie jakos caly czas Renatka Przemyk, cos jej dawno nie sluchalam i jakos tak przyszla mi ochota na jej muzyczke, zaraz sie chyba przelacze a tak wogole, hmmyyy... wczoraj mnie tu nie bylo wiec dzisiaj chcialabym nadrobic wszystkie zaleglosci, ale a bardzo nie wiem co o wczorajszym dniu napisac, dupa nic nie napisze, bo byl tak samo nudny jak wszystkie inne dni ostatnio, a dzisiaj? tez sie nic  ciekawego nie wydarzylo, milosc dalej nie przychodzi, wiec dalej sama sie blakam po gwiazdach, na razie tylko patrzac w niebo, ale czasami tak bardzo chcialabym byc juz tak daleko jak one...

Bez tytułu
09 listopada 2003, 23:17

jutro zapowiada sie ciekawy dzien, bo siostra wyjezdza na dwa dni a ja zostaje... a moze to i lepiej-kto to wie? mniejsza z tym, kolejny dzien minal i byl tak samo smutny i samotny jak kazdy poprzedni wiec nie bede go jakos szczegolnie opisywac...

A wczoraj mnie tu nie bylo wiec teraz wtrace dwa slow na temat soboty, bylo tak: umowilam sie z przyjaciolka (i jej facetem z reszta tez) na rynku i dosyc sporo sie spoznili, ale kazdemu sie moze zdarzyc, i co? no i nie uslyszalam zadnego wytlumaczenia, ale za to dostalam od niej (-ch) torebke cukierkow (ode mnie dostala taki sam prezent i sie ucieszyla, ale sie nie spodziewalam), milo  ze pamietali o moich urodzinach ale i tak do domu wrocilam jakos dziwnie smutna

ta notka cos mi sie nie podoba, byc moze dlatego, ze nadaje na moich przyjaciol a moze sama nie wiem dlaczego, jutro postaram sie cos lepszego i dluzszego napisac, moze akurat mi sie uda?