Archiwum grudzień 2005


Bez tytułu
30 grudnia 2005, 23:24

kolejny koniec roku... kolejny smutny sylwester? nie zdziwiłabym się, a wszystko dlatego, że jednak spędzę go w jednej z knajp na rynku z "przyjaciółmi”, bo nikt "nas" na imprezę domową nie zaprosił a tam gdzie idziemy było najtaniej (może to i dobrze, bo kawałek grosza zawsze w kieszeni zostanie) - mniejsza z tym, w końcu pieniądze nie są najważniejsze lecz to żeby się dobrze bawić co tam, że mam zapewnioną tylko lampkę szampana a do jedzenia ma nie być nic, pewnie głupie piwo koło 10 zł będzie kosztować (to będzie ciekawe doświadczenie) i znowu jest mi smutno, bo minął kolejny rok, kolejny samotny... a wczoraj oglądałam jakiś film, na którym ryczałam jak głupia, bo laska miała męża i go zdradzała na prawo i lewo a ja nawet nie mam faceta... coś jest ze mną nie tak?? ale dzisiaj w pracy przynajmniej się dowiedziałam, że od stycznia już będę zatrudniona na umowę o pracę (aż tyle dobrego na koniec roku mnie spotkało...)

 

 

Bez tytułu
27 grudnia 2005, 23:31

Jak to było: Święta, święta, święta i po świętach? w tym roku wyjątkowo krótkie były... ale za to w 2006 roku będzie troszkę więcej wolnego (może to i dobrze? przynajmniej większa szansa na poczucie świąt i oczywiście na odpoczynek) a co u mnie? fizyki dalej nie tknęłam, podobnie jak polskiego, fizyki i przedsiębiorczości a powinnam już kawałek czasu temu pooddawać prace (mam nadzieję, że nauczyciele będą wyrozumiali - czy ja zawsze wszystko muszę zostawiać na ostatnią chwilę??) pierdoła jestem i tyle, bo gdybym się sprężyła to z pewnością zdążyłabym na czas:(

 

 

Bez tytułu
23 grudnia 2005, 00:02

część egzaminów mam już za sobą... ale co z tego skoro jeszcze kilka ich jest przede mną?same w sobie pewnie będą proste ale jest jeden problem... powinnam była w tym tygodniu pooddawać pace zaliczeniowe, bo bez nich nie jestem dopuszczona do kolenych, niestety problem w tym, że nie zdążyłam ich nawet napisać :( powiedzmy, że będzie dobrze ale z fizyi sobie nie poradzę choćbym na glowie stanęła... może jest ktoś kto mógłby mi pomóc?

Bez tytułu
13 grudnia 2005, 23:25

pierwszą pracę dzisiaj oddałam, mam nadzieję, że jutro uda się napisać kolejną... jakby nie parzeć masa tego jest:( a jak już będę po egzaminach to obiecuję, że jakąś dłuższą notke napiszę (dłuższą niż ta czy kilka ostatnich)

Bez tytułu
10 grudnia 2005, 07:51

kurwa, kurwa, kurwa... podobno do wczoraj miałam pooddawać wszystkie prace w szkole a ja ich jeszcze nawet nie napisałam, w związku z powyższym będzie (znowu) ciężki weekend:( i jak się ma nie odechciewać?